Migdały i słonecznik w karmelu
Wszystko jest trudne, zanim stanie się łatwe. Niejeden garnek przypaliłam, niejedną łacińską wiązankę z siebie wypuściłam, zanim nabrałam pewności siebie i nauczyłam się robić karmel. Bo karmelu to ja się długo bałam. Raz: gorące toto jak diabli, dwa: nie bardzo wierzyłam w to, że takie to proste. Pierwsze próby kończyły się wietrzeniem kuchni, bo ustawiałam maksymalną moc palnika, więc cukier zaczynał się palić i dymić zamiast topić. A przy kolejnych podejściach w niecierpliwości swojej pchałam do garnka łapę z łyżką i kończyłam z grudkami nie do rozbicia.
Z czasem nabrałam jednak pokory i przestałam kombinować jak koń pod górkę. I karmel udaje się za każdym razem – czy z dodatkiem wody, czy bez! Wystarczy mieć w miarę porządny garnek, taki o grubszym dnie, aby równomiernie rozprowadzał temperaturę i robić karmel na średniej mocy palnika.
Przy robieniu karmelu należy zachować wyjątkową ostrożność, bo łatwo się poważnie skrzywdzić. Pisałam o tym niedawno przy okazji przepisu na sezamki. Do kompletu dorzucam jeszcze przepis na migdały i słonecznik w karmelu, które możesz wcinać jak sezamki, albo pokruszyć i używać do dekoracji deserów (jeśli drobno zmiksujesz, uzyskasz pralinę).
Składniki:
- 100 g łuskanego słonecznika
- 120 g migdałów w płatkach
- 200 g cukru
- 2 łyżki wody
- 1 łyżka soku z cytryny
Naszykuj sobie dwa arkusze papieru do pieczenia i wałek.
Na patelni zacznij prażyć słonecznik i migdały. Rób to na średniej mocy palnika.
Równolegle do garnka o grubym dnie wsyp cukier, dodaj wodę i sok z cytryny. Podgrzewaj na średnim ogniu. Cukier powoli zacznie się topić i pienić. Możesz bardzo delikatnie poruszać garnkiem, aby płynny cukier połączył się z tym, który się jeszcze nie stopił – ale nie mieszaj łyżką, bo zbije się w grudy.
Obserwuj cukier, będzie powoli zmieniał kolor z białego na złoty. Kiedy osiągnie zadowalający odcień, dodaj do niego jeszcze ciepłe uprażone migdały ze słonecznikiem i wymieszaj drewnianą łyżką. Natychmiast przełóż na przygotowany arkusz papieru do pieczenia – uwaga! masa jest bardzo gorąca! – ostrożnie przykryj drugim arkuszem i rozwałkuj. Zdejmij papier z góry i odstaw do ostudzenia. Kiedy karmel przestanie się kleić, zdejmij drugi arkusz i pokroj albo połam rozwałkowaną masę na kawałki.
Przechowuj w suchym i szczelnym pojemniku.
Jeszcze dwa miesiące temu wciągałabym na potęgę. Ale teraz dietka 🙂
Babcia robiła takie najlepsze! Ech dzieciństwo 🙂
A kiedy jakaś nowość droga Pani? 🙂
Pracuję nad tym – trudno się zebrać po tak długiej przerwie 🙂