Miesięczne Archiwum: listopad 2016
Lubię intensywne smaki i korzenne aromaty – szczególnie w jesienne poranki i wieczory, kiedy niemal wszelkie sposoby są dopuszczalne, by wprawić się w dobry nastrój albo odprężyć po całym dniu. Jesienią mam skłonności do nadużywania kawy,...
Pamiętam mojego pierwszego w życiu kaca i to uczucie wdzięczności, kiedy w przypływie litości moja Mama przyniosła mi z piwnicy słoik babcinego przecieru pomidorowego, w którego smaku przebijała wyraźnie nuta selera. Taką mi ten sok pomidorowy...
Krzątam się w kuchni. Na pole bitwy wkracza Małż i zagaduje nieśmiało, patrząc na pokaźną stertę warzyw na kuchennym blacie: – Jeśli robisz coś wegetariańskiego na obiad, to mogłabyś do tego usmażyć np. jakiegoś schabowego....
Tradycyjna polska kuchnia objawiająca się w postaci kotletów mielonych, ruskich pierogów, bigosów i tym podobnych zajmuje w moim żołądku życiu bardzo ważne miejsce. Mimo mody na chipsy z jarmużu, pudry z pietruszki, jadalne ziemie i rozmaite...
Listopad to miesiąc, w którym uwalniają się we mnie niewykorzystane do tej pory pokłady marudzenia. Dzisiaj znowu wstałam lewą nogą i przypominało mi to pewną rozmowę, którą odbyłam z Małżem w sierpniu. Uporaliśmy się wtedy z...
Często się zawieszam i nie zauważam, że jakaś perła pojawia się na kulinarnym rynku wydawniczym, dopóki ktoś nią we mnie nie rzuci. Na szczęście mam od tego człowieka. Agnieszka, moja mentalna połówka prowadząca bloga Lady Kitchen, od...
Największa ochota na ciastka przychodzi wtedy, kiedy ich nie ma pod ręką, a sklepy są pozamykane, bo jest święto narodowe czy środek nocy. Albo wtedy, kiedy pogoda za oknem jest taka, że aż szkoda wyganiać...
Jesienią coraz częściej zdarzają mi się dni, w których budzi się we mnie zwierzę i nie jestem specjalnie zaskoczona, gdy okazuje się, że jest to rozczochrany leniwiec. W takich chwilach, gdy pragnienie nicnierobienia toczy nierówną walkę z...