Miesięczne Archiwum: luty 2017
Kiedy wpuszczamy do kuchni dziecko, musimy się pogodzić z tym, że towarzyszyć nam będą jego szybkie, nieporadne rączki i ułańska fantazja. Jakby tego było mało, dzieci słyną z tego, że albo odczuwają irracjonalne obrzydzenie do niektórych...
Luty na blogu wygląda dość mizernie. Lwią część miesiąca spędziłam w domu z dziećmi, więc dla świętego spokoju gotowałam obiadowe standardy, co przekładało się na brak publikacji. Gdy w końcu wystrzeliłam z domu jak z procy...
W odmętach internetów, zarówno tych rodzimych, jak i zagranicznych, kłębią się setki przepisów na churros, a różnice między nimi to niuanse. Da się jednak zauważyć dwa podstawowe trendy. Dla części kucharzy jedynie słuszne churro zawiera jaja i...
Są takie dni, kiedy w buty można sobie włożyć motywacyjne gadki o potędze umysłu, bo człowiek zwyczajnie przegrywa ze swoją biologią tudzież fizjologią. Nie jestem wielką fanką słodyczy, nie słodzę kawy i herbaty, ale raz...