Miesięczne Archiwum: wrzesień 2015
Dostałam 35 kg śliwek. Wpadłam w przetworowy szał i przy okazji w wir muszek owocówek namnażających się w mojej kuchni w takim tempie, że mogłabym otworzyć tam laboratorium badawcze i spokojnie obdzielić swoją hodowlą kilku...
Nigdy nie lubiłam marynowanych śliwek, za gruszkami w tej wersji też nie przepadałam. Paląca octem zalewa, po której człowiek wpadał w atak kaszlu przez kwaśny cug idący w płuca i ział oparami niczym Kaczor Donald...
Ćwierć wieku temu, gdy wychowywałam się na wsi leżącej przy granicy z Czechami, samolot widziałam od święta. Oczywiście nie pasażerski, tylko taki, z którego zrzucano lisom szczepionki przeciw wściekliźnie. Czasem mogłam też obejrzeć maleńkie punkciki,...
Kiedy byłam mała, chciałam być królewną, którą porwie smok i zmusi do… gotowania zupy ogórkowej (o co chodzi z tą zupą, dowiesz się, klikając ten link). Potem zamarzyła mi się kariera zakonnicy i weterynarza. Te...
Jestem niedzielnym kierowcą (a może niedzielną kierowcą?). Prowadzenie auta mnie stresuje. Naszym autem jest dwudziestoletni escort, zwany pieszczotliwie Bobusiem. Bobuś zamienia się powoli w potwora doktora Frankensteina, ponieważ Małż w wolnych chwilach namiętnie dokonuje na...
Zaprawdę powiadam wam – nie ma nic ciekawego w opowiadaniu innym mamom o tym, jak to nasze dziecko bezboleśnie zniosło adaptację w żłobku albo w przedszkolu. Jeśli pochwalimy się, że wcale nie płakało, możemy zaryzykować,...
Niedziela. Dzień teoretycznie wolny. Krzątam się po mieszkaniu i szykuję dzieciaki do wyjścia na spacer, w międzyczasie nastawiam też pralkę i myślę, co przygotować na obiad i co trzeba zabrać ze sobą na wyjście. Od...
Kiedy miałam kilka lat, mój dziadek hodował króliki. Przez pewien czas pasję tę podzielała moja rok młodsza siostra, która dostała od niego kilka samic i troskliwie zajmowała się swoim stadkiem. Razem chodziłyśmy na łąkę i...
Jeszcze miesiąc temu, chcąc się uchronić przez obezwładniającymi upałami, ewakuowałam się z betonowego Wrocławia, który dyszał żarem i pojechałam na wieś. Rano nosiłam dzieciom wiadra wody do dmuchanego baseniku, a wieczorami wsłuchiwałam się w koncert...
Pizza głównie kojarzy się z sosem pomidorowym. Nie tylko takim na pizzy, ale i podanym dodatkowo, obok czosnkowego. Kiedyś z upodobaniem zajadałam „krawężniki” sieciowych placków, maczając je w tych sosach, ale wyrosłam z tego, kiedy...