Miesięczne Archiwum: lipiec 2015
Pod koniec pierwszej ciąży cierpiałam na nadmiar czasu. Małż codziennie rano wychodził do pracy i wracał pod wieczór, a ja zostawałam sama w mieszkaniu. Późno wstawałam, obejrzałam w rekordowym tempie wszystkie dostępne sezony „Gotowych na...
Człowiek Wyżerka (prawie 4 l.) kupił swojego pierwszego kokosa. Wieziemy go do domu i Pierworodny przeżywa: – Kokos jest super, bo ma w środku mleko, śmietanę i serek. Wszystko ma. Przeczuwając, że spotka go spory...
W czasach „przeddzieciowych” wydawało mi się, że to, czy córeczka okaże się „małą miss” czy chłopczycą, zależy tylko od wychowania, bo moja mama mnie nie stroiła w sukieneczki, nie robiła mi dziewczęcych fryzurek i sama...
Stoję przy kuchence i mozolnie smażę górę naleśników, kontemplując żywot kury domowej. Małż i Człowiek Wyżerka (prawie 4 l.) podbierają co jakiś czas jednego i jest im podejrzanie wesoło. W którymś momencie słyszę radosny rechot, ...
W letnie, upalne miesiące zachciewa się nam romansów. Część populacji, skuszona opaloną nóżką i szczupłą kibicią albo umięśnionym torsem, snuje scenariusze rodem z „Żaru tropików” tudzież ze „Słonecznego patrolu”, inni omdlewają z gorąca i popadają...
Co dwa lata powiększa nam się rodzina – w 2009 roku poznałam mojego Małża, w 2011 na świat przyszedł Człowiek Wyżerka i w drugie jego urodziny wykluła się Panna Grymaśna. Od początku 2015 roku nosiło...
Jeszcze dwa lata temu, kiedy zaczynałam bawić się w blogowanie, wydawało mi się, że na panna cottę, czyli „gotowaną śmietankę” – sztandarowy włoski deser, jest tylko jeden przepis i podaje się ją niejako „kanonicznie” z...
U Nishki przeczytałam dzisiaj trzy dialogi z autostopowiczami, które przypomniały mi pewną historię, której finał mógłby okazać się dla mnie dramatyczny. Zanim do niej przejdę, zarysuję kontekst. Wychowałam się na wsi. Od miasteczka, w którym...
O tym, że sushi można zrobić nie tylko ze specjalnego ryżu, ale i z kaszy, pisałam na początku roku (jeśli umknął ci przepis na kaszi z wędzoną makrelą, to tutaj masz do niego link –...
Gdy byłam nastolatką, lubiłam zapuszczać się głęboko w pobliski las i mozolnie zbierać jagody rosnące na pasie granicznym między Polską a Czechami. Wiem, ile wysiłku i czasu zajmuje zbieranie tych drobnych owoców, dlatego zawsze się...