Otagowano: masło klarowane
Nie muszę specjalnie się gimnastykować, żeby udowodnić, że dynia to niebywale uniwersalne warzywo, którego wykorzystanie w kuchni jest nieograniczone. Sprawdza się jako główny składnik w zupach, kluskach, gulaszach i curry, jako składnik nadzień do pieczonego...
Nietrudno ostatnio zaobserwować, że od jakiegoś czasu występują u nas dwie pory roku: jesienio-zima i wiosno-lato. Wyskakując z zimowych kurtek i puszystych swetrów, ze zgrozą zauważamy, że pulchnego ciałka nie da się pozbyć tak łatwo...
Jesienią coraz częściej zdarzają mi się dni, w których budzi się we mnie zwierzę i nie jestem specjalnie zaskoczona, gdy okazuje się, że jest to rozczochrany leniwiec. W takich chwilach, gdy pragnienie nicnierobienia toczy nierówną walkę z...
W ostatnich tygodniach, gotując obiady, skupiałam się raczej na szybkich, treściwych daniach jednogarnkowych, które pełniły dla mnie i Małża funkcję obiadokolacji. Zupy popadły w lekką niełaskę. Zaczęłam znowu je gotować, kiedy zauważyłam, że nieco za bardzo...
„No patrz, nie wiedziałem, że na studiach, kiedy chciałem się tanio najeść, robiłem sobie frittatę” – ucieszył się Małż, kiedy postawiłam przed nim talerz z tym daniem. Czasem nieświadomie odbywamy kulinarne podróże – zastanawiałam się,...
W zabiegany poniedziałek zafunduj sobie poprawiającą humor, dwudziestominutową zupę z trzech składników: kurek, batatów i szalotek. Krem będzie bardzo smaczny, nawet jeśli przygotujesz go na samej wodzie, a jeszcze lepszy, gdy produkty zalejesz dobrym bulionem warzywnym. Jeśli należysz do fanklubu...
Tradycyjnie chlebki naan, podobne nieco do naszych rodzimych podpłomyków, piecze się w specjalnym piecu, zwanym tandoor. Przykleja się je do ścianek tego pieca, który rozgrzewa się do wysokich temperatur i wypieka przy okazji przygotowywania w...
Jestem przyzwyczajona, żeby zawsze z samego rana, przed wyjściem do pracy, zjeść chociaż jedną kanapkę. Śniadania w formie owsianki, granoli czy innych płatków chlupoczących w miseczce nie są dla mnie atrakcyjne, kiedy muszę w ciągu...
„Niedoczas” – to moje hasło listopadowe. W wyobraźni rozrysowałam sobie cele na ten miesiąc – niektóre nawet spisałam i przykleiłam do lodówki (bo na niej najczęściej zawieszam oko), przygotowałam wstępnie materiały do publikacji, a nawet...
Takie spaghetti dość często przygotowywałam już w akademickich czasach, przeważnie na początku miesiąca, kiedy miałam jeszcze jakieś pieniądze, które można było roztrwonić na „wykwintne” jedzenie. Później żyłam na pasztetowej, zupkach chińskich* i kaszy gryczanej z...