Bananowe ciastka owsiane z czekoladą i suszonymi owocami
Te ciastka czekały dokładnie dwanaście miesięcy na to, by pojawić się na blogu. Opracowałam sobie przepis, dorwałam Pannę Grymaśną, obiecałam jej ciastko za pozowanie, strzeliłam kilka fotek i… wsiorbał mnie rok 2020. Wypluł mnie dopiero niedawno, jak koci kłaczek, obdarowując przy okazji uczuciem, że jak „natentychmiast” czegoś nie zrobię, moje życie zacznie przypominać cały rozdział książki, który ktoś pracowicie, kartka po kartce, połączył klejem biurowym w jedną wielką bryłę nie wiadomo czego. Trudno ocenić, jak długo to wrażenie będzie mi towarzyszyć. Jedno jest pewne, motywuje mnie do działania.
Wracając do ciastek, robiłam je wiele razy w różnych kombinacjach. Można do nich dodać całkowicie zmielone płatki owsiane – wtedy są puszyste i mięciutkie; można również użyć mielonych płatków z płatkami owsianymi górskimi w proporcji 1:1 i zyskują wtedy atrakcyjną wizualnie strukturę. Czekoladę gorzką da się zastąpić gruzem z potłuczonych na kawałki wielkanocnych zajączków czy bożonarodzeniowych mikołajów. Do masy można dosypać smutną resztkę wiórków kokosowych czy płatków migdałowych. Każde suszone owoce dobrze się wpasują.
To ulubione ciastka do śniadaniówki Panny Grymaśnej. Kiedy po poprzednim lockdownie dzieciaki wróciły do szkoły, dzięki nim w miarę bezboleśnie weszliśmy w rutynę porannego rychtowania się do wyjścia z domu. Sama chętnie wcinałam je w ramach pierwszego śniadania, siedząc przed służbowym lapkiem i sprawdzając maile. Całkiem sporych rozmiarów, słodkie za sprawą bardzo dojrzałych bananów (czyli w modnym nurcie niemarnowania), pełne wartościowych płatków owsianych, z dodatkiem gorzkiej czekolady i suszonych owoców zapewniają sytość na długo i dodają energii do działania. Nie ma w nich ani masła, ani mleka, więc są bez laktozy. A jak się znajdzie bezglutenowy proszek do pieczenia, to są także bezglutenowe.
Składniki (14-18 szt., 2 blachy):
- 100 g gorzkiej czekolady
- 300 g płatków owsianych, górskich
- 190-230 g bananów, bardzo dojrzałych, pokrojonych na kawałki (2 szt.)
- 1 jajko
- 75-100 g cukru kokosowego lub nierafinowanego trzcinowego
- 1-2 łyżeczki ekstraktu waniliowego lub cukru waniliowego
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 100-150 g suszonych owoców (rodzynek, żurawiny, miechunki, moreli, daktyli czy śliwek, z grubsza posiekanych)
Czekoladę posiekaj w dość drobną, ok. 5 mm kostkę.
Płatki owsiane zmiel na mąkę. Jeżeli masz niewielkich rozmiarów malakser, zrób to partiami. Aby uzyskać mniej jednolitą strukturę upieczonych ciastek, możesz zmielić tylko połowę płatków.
Zmiksuj banany, jajko, cukier i ekstrakt waniliowy.
Dodaj zmielone płatki owsiane i proszek do pieczenia, krótko zmiksuj – tylko do połączenia składników.
Dodaj posiekaną czekoladę i suszone owoce (większe owoce pokrój na kawałki. Tu fajnie sprawdzi się też tzw. mieszanka keksowa). Masę odstaw na ok. 20 min. Płatki wchłoną wilgoć i masa stanie się bardziej zwarta.
Rozgrzej piekarnik do temp. 180°C. 2 blachy wyłóż papierem do pieczenia.
Znajdź dwie łyżki. Jedną łyżką nabieraj porcję masy, drugą – zgarniaj masę na blachę i spłaszczaj ją, formując okrągłe ciastka. Zachowuj między ciastkami ok. 3 cm odstępy, ponieważ lekko urosną.
Piecz jedna blacha po drugiej przez 15-18 min. Po wyjęciu z piekarnika odstaw na ok. 5 min, następnie posługując się łopatką, przełóż ciastka na kratkę do studzenia.
W poniedziałek rano zapakuj dzieciom do śniadaniówki i czuj się jak matka roku. 😉
Upieczone. Wyszly pycha. Dalam mniej cukru i tak słodziutkie 🙂