Pulled pork, czyli wyczesana wieprzowina
We wpisie o kobiecie-dzioborożcu rozwodziłam się nad dobrodziejstwem zakupów internetowych. To właśnie w sieci kupuję większość przypraw, m.in. wędzoną paprykę, którą raczej trudno jest znaleźć w osiedlowym spożywczaku. A skoro już wspomniałam wcześniej o wędzonej papryce, to koniecznie musicie jej użyć do przygotowania wyczesanej, dosłownie i w przenośni, wieprzowiny – czyli pulled pork. To długo pieczone, rozpadające się pod naciskiem widelca mięso świetnie nadaje się do kanapek, burgerów (koniecznie z domowymi bułkami), a także jako pieczyste na obiad.
Składniki:
- ok 1 kg łopatki wieprzowej
- kilka łyżek oleju rzepakowego
- przyprawy: wędzona słodka lub ostra papryka, 2-3 ząbki czosnku, świeżo mielony czarny pieprz, sól morska
Olej wymieszaj z przyprawami wybranymi wg własnego gustu – ja użyłam słodkiej wędzonej papryki (2 czubate łyżki), 3 ząbków czosnku przeciśniętych przez praskę, czarnego pieprzu i soli. Równie dobrze można użyć zwykłej mielonej papryki (słodkiej bądź ostrej), majeranku, ziół prowansalskich – co kto lubi.
Aromatyczną mieszanką natrzyj dokładnie mięso, przełóż do szklanej lub metalowej miski, przykryj i odstaw na kilka godzin do lodówki.
Na godzinę przed pieczeniem wyjmij mięso z lodówki, aby nabrało temperatury pokojowej.
Zamarynowaną łopatę szybko obsmaż z każdej strony na kilku łyżkach oleju rzepakowego, następnie przełóż do naczynia żaroodpornego z pokrywką i wstaw do piekarnika nagrzanego do 90°C na 6 – 9 godzin (czas zależy od wielkości kawałka mięsa – po około 3 godzinach już nie powinno być surowe, ale im dłużej się będzie piekło, tym będzie delikatniejsze).
Jeśli chcesz upiec mięso w garnku rzymskim, to w tym wypadku nie musisz go namaczać. Po prostu wkładasz łopatkę do naczynia, nakładasz pokrywkę i umieszczasz w zimnym (!) piekarniku, po czym ustawiasz temperaturę i pieczesz przez kilka godzin.
Po upieczeniu zostawiasz mięso w spokoju przez około pół godziny, następnie za pomocą widelca dzielisz je na włókna i pozwalasz im nasiąknąć wytopionym sokiem.
Kobieta-dzioborożec 🙂
Dobre porównanie. Nie mam jeszcze dzieci, ale czasem się zastanawiam, czy dałabym radę tak długo wytrzymać bez pracy. Chyba pora poszukać jakiegoś hobby 😛
Aguś – czy zawsze robisz takie kuchenniane cuda w garncu rzymskim ? Dopytuje jak z jego wykorzystywaniem, bo przymierzam się nad zakupem ^.^.
Kawuszka, zawsze w garncu piekę chleb i mięsa, czasem ziemniaki i warzywa 🙂 warto kupić, do 60 zł możesz mieć nówkę z allegro a na targach staroci czy w komisach można taniej kupić używane.
Pulled porka można upiec też w zwyczajnym naczyniu żaroodpornym z pokrywką albo pod szczelną „czapeczką” z folii aluminiowej.