Kaczka pieczona z jabłkami i dynią w cydrze
W poprzednim wpisie można przeczytać o tym, dlaczego nie zostałabym laureatką w konkursie na Matkę Roku (gdyby taki był organizowany). Moje ucieczki od uroczych Pacholąt często doprowadzają mnie do kuchni. W trakcie jednej z takich nasiadówek wymyśliłam taką kaczkę. Od momentu włożenia jej do piekarnika do chwili podania na stół mija sporo czasu, ale nie jest to danie bardzo absorbujące.
Piekłam ją przez kilka godzin w niskiej temperaturze (podobnie jak pulled pork), dzięki czemu mięso stało się delikatne i łatwo odchodziło od kości. Dopiero pod koniec podniosłam temperaturę, żeby zrumienić skórkę. Przyjemnym dodatkiem okazał się mus z jabłek i pieczonej dyni zamarynowanej w cydrze. Stanowił interesujący i bardzo smaczny duet w połączeniu z podpłomykami.
Składniki:
- kaczka (około 2 kg)
- 4 spore winne jabłka
- pół dyni Hokkaido
- 200 ml cydru
- przyprawy: sól morska, świeżo mielony pieprz, suszony i świeży tymianek (albo majeranek)
oraz:
Kaczkę umyj, osusz, następnie natrzyj z wierzchu i w środku solą, pieprzem i tymiankiem. Odstaw na kilka godzin w do lodówki (najlepiej na noc).
Jabłka podziel na ósemki i pozbaw gniazd nasiennych. Przełóż je do miski, oprósz pieprzem i tymiankiem, wymieszaj. Włóż do kaczki tyle jabłek, ile się zmieści.
Pozostałe jabłka zalej cydrem i wymieszaj z pokrojoną w dość dużą kostkę dynią. Odstaw.
Kaczkę włóż piersiami do dołu do dużego garnka rzymskiego (namoczonego przez 15 minut w letniej wodzie) albo do gęsiarki lub innego naczynia do pieczenia z pokrywką.
Piecz przez 4 godziny w 110°C, następnie zwiększ temperaturę do 170°C, obróć kaczkę piersią do góry i włóż dynię z jabłkami do tłuszczu, który się wytopił. Cydr z marynaty również wlej do naczynia. Piecz jeszcze przez 30-45 minut, aż kaczka się zrumieni.
Jabłka i dynię wyłów na głęboki talerz (odlej tłuszcz, który zbierze się na dnie) i zmiksuj na gładkie piure. Dopraw do smaku solą i pieprzem, ewentualnie świeżym tymiankiem – podawaj razem z podpłomykami jako dodatek do kaczki.
Nawet nie wiesz, jak potrzebowałam tego wpisu w TEJ chwili. Gdzie po pobudce o 4.30, dosypiałam w meganiewygodnej pozycji, by obudzić się z kręczem szyi, a teraz walczę o drzemkę po wygibaskach przy robieniu inhalacji ;/
Za to na temat kaczki się nie wypowiem 🙂 Pewnie Wam smakowała 🙂
Dziękuję Ci, że nie napisałaś mi, że się powinnam bardziej starać 🙂
A kaczka, owszem, smakowała – długo pieczona, szybko znikająca 😛