Szybko dojrzewające pierniczki „gwałtu rety” (alpejskie)
Jakoś pod koniec października kupiłam 2 duże słoje miodu z zaprzyjaźnionej pasieki. Miałam szlachetną intencję zrobienia staropolskiego piernika, który musi leżakować kilka tygodni przed upieczeniem. Tak długo odkładałam ten moment, że pewnego ranka zorientowałam się, że do świąt niecałe 2 tygodnie, a ja jeszcze nie pierniczyłam. Znalazłam więc u Doroty przepis na takie pierniczki, które nie grożą połamaniem zębów* (co najwyżej poszerzaniem spodni). Recepturę troszeczkę zmieniłam, a procedurę wykonawczą przeprowadziłam w wersji znacznie uproszczonej, co za tym idzie – szybszej (w oryginale były cuda-wianki w rodzaju ubijania piany z białek, mieszania sody ze śmietaną itd.). Takie pierniczki na „gwałtu rety”. A co najlepsze – nie dość, że się nie umordowałam, to jeszcze efekt okazał się niemal identyczny ;D Pierniczki pięknie wyrastają, w mojej wersji nie są przesadnie słodkie, wiec bez obaw można je tuż przed świętami potraktować lukrem… Jedyną ich wadą jest to, że ciasto robi się jednego dnia, a piecze się drugiego. Ostrzegam też, że z podanej niżej ilości składników wychodzi ich naprawdę bardzo dużo! A jak ja mówię, że czegoś jest dużo, to jest! 🙂
Składniki:
- 250 g masła
- 400 g miodu
- 1 szklanka cukru
- 1 kg mąki pszennej
- 200 ml gęstej, kwaśnej śmietany 18%
- 8 żółtek i 3 białka (czyli 3 całe jaja i 5 żółtek)
- 3 czubate łyżki kakao
- 3 łyżeczki sody
- 40 g przyprawy do piernika
W sporym rondelku podgrzej miód i rozpuść w nim cukier, dodaj przyprawę do piernika. Do gorącej masy włóż kostkę masła i mieszaj, aż się połączy z miodem. Odstaw do ostygnięcia. Wyjmij z lodówki jajka i śmietanę, w tym czasie dojdą do temperatury względnie pokojowej.
Gdy masa miodowa będzie letnia, do dużej miski przesiej mąkę z sodą i kakao. Oddziel białka od żółtek w 5 jajach. 3 jaja wbij w całości do miski z mąką. Dodaj żółtka, śmietanę oraz miód z przyprawami i rozpuszczonym masłem. Wymieszaj dokładnie za pomocą łyżki (najwygodniej dużą drewnianą). Ciasto będzie dość luźne, więc należy je umieścić na około dobę w lodówce.
Na drugi dzień podsypując obficie mąką, rozwałkuj ciasto na placki o grubości 3-5 mm. Wykrawaj dowolne kształty i umieszczaj na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia w odległości co najmniej 1,5 cm od siebie (rosną). Piecz przez około 10 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
*zaraz po upieczeniu są mięciutkie, potem LEKKO twardnieją i znowu miękną.
Pysznie wyglądają, lubie twarde i kruche pierniki, więc chociaż przez chwilę by mnie cieszyły. 😉
Super pierniczki 🙂
Pozdrawiam serdecznie!
Basia
Potwierdzam- jest ich bardzo dużo i bardzo szybko znikają.
Ilość pierniczków powstałych z kilograma mąki jest wprost proporcjonalna do tempa w jakim one znikają!!! W tym miesiącu ruszam już z trzecią partią (3!!! słownie: TRZY kilogramy mąki!!!!)
Ja też w tym roku napiekłam się pierniczków z podobnej ilości mąki (2 razy katarzynki z 2 kg mąki) i 2 razy z tego przepisu (a do tego jeszcze staropolski). One normalnie wyparowują 😀 Całe szczęście, że pierniczę tylko w listopadzie i grudniu 🙂
REKLAMACJA! Nie twardnieją! Sprawdzamy z dziećmi kilka razy dziennie! 😀
Nie mają ani chwili spokoju 😀
Piekę je co roku i co roku wracałam do tego przepisu 😀 ostrzegam – ilość pierników przeznaczona dla pułku piechoty morskiej 😉