Pesto rosso – czerwone pesto z suszonych pomidorów
W poprzednim wpisie szczegółowo przedstawiłam moje pierwsze, dość nieudolne próby chałupniczego suszenia pomidorów. Jestem pewna, że gdy dostanę rachunek za prąd, nakryję się nogami. Nie zmienia to jednak faktu, że zażarta o kilka słoiczków tego przysmaku sprawiła mi wiele satysfakcji. Podobne uniesienie przeżyłam ostatni raz chyba jako pięcio- czy sześciolatka, kiedy po godzinie wściekłego wycia, histerycznego płaczu i dziecięcych przekleństw, nauczyłam się w końcu samodzielnie wiązać sznurówki na kokardkę.
Jeden słoiczek suszonych pomidorów został zużyty do pesto rosso. Świetna sprawa takie pesto – do swojego dodałam zamiast oliwy z oliwek tłoczony na zimno olej rzepakowy (który jest, jak już kiedyś wspominałam, nazywany „oliwą Północy”, ponieważ pod względem wartości odżywczych nie ustępuje tej pierwszej). Z oleju mam więc moc nienasyconych kwasów tłuszczowych, z suszonych pomidorów od groma likopenu, który ma działanie antynowotworowe, z orzechów sporo cynku, wapnia i magnezu… W praktycznie każdym składniku pesto jest coś zdrowego i wartościowego. A do tego (uwaga, zaraz będę banalna) pysznie smakuje i pasuje do wszystkiego – wystarczy zmieszać go z makaronem i już mamy szybki obiad, można komponować je z mięsem, wykorzystywać do sosów, smarować nim chleb i wyjadać prosto ze słoiczka.
Składniki (1 słoik 250 ml):
- 120-150 g suszonych pomidorów (w oleju)
- 5 łyżek utartego parmezanu* (około 50 g)
- 50 g orzechów nerkowca**
- 1-2 ząbki czosnku
- solidna garść liści bazylii
- 1-2 łyżki octu balsamicznego albo malinowego
- oliwa z oliwek albo tłoczony na zimno olej rzepakowy
- przyprawy: sól morska, świeżo zmielony czarny pieprz, szczypta cukru (ewentualnie)
Pomidory wyjmij z zalewy i przełóż do kielicha blendera razem z przeciśniętymi przez praskę ząbkami czosnku i pozostałymi składnikami. Zmiksuj na gładką masę, dolewając stopniowo oliwę. Dopraw do smaku solą, pieprzem i cukrem.
Przechowuj w lodówce do 5 dni.
* albo grana padano czy pecorino, świetnie sprawdza się również litewski dziugas
** możesz użyć też orzeszków piniowych, migdałów, łuskanego słonecznika albo pestek dyni