Chleb pszenny kminkowy z garnka rzymskiego
Dawno nie publikowałam przepisów na chleb. Ostatnio natknęłam się na kilka artykułów dotyczących pieczywa (głównie tego „świeżego” z supermarketów) i stwierdziłam, że powrócę do pisania o swoich bochenkach. Muszę się jednakże przyznać, że o wiele więcej frajdy jest w robieniu chleba, niż w pisaniu o tym, jak go zrobić. Może dlatego, że mechanizm w każdym jednym jest prawie taki sam 😉
Zdaję sobie sprawę z tego, że garnek rzymski jest rzadko spotykanym sprzętem w większości kuchni. Od razu więc zaznaczam, że ten chleb można upiec w dowolnej formie (redukując ilość składników, bo mój garnek mieści 6 litrów), albo nawet i bez niej (z braku swojej polecam notkę z „Kukbuka”). Ja jednak jestem wielbicielką tego naczynia, ponieważ oszczędza mi robienia pary w piekarniku i gwarantuje warunki maksymalnie zbliżone do tych, które są w piecu chlebowym.
Zaczyn:
- 50 g aktywnego zakwasu pszennego/żytniego
- 150 g mąki pszennej (typ 650)
- 150 ml wody
Dzień przed planowanym wypiekiem (np. wieczorem) wyjmij zakwas z lodówki, doprowadź go do temperatury pokojowej, następnie „nakarm” go 75 g mąki i „napój” 75 g wody. Dokładnie zamieszaj i odstaw na 12 godzin (również w temperaturze pokojowej). Po tym czasie (czyli dajmy na to rano) nakarm go taką samą porcją mąki i wody. Po 4-6 godzinach zaczyn jest gotowy do robienia ciasta. Pamiętaj tylko, żeby odłożyć 50 g do następnego wypieku!
Składniki (na duży bochenek)*:
- 300 g zaczynu pszennego
- 850 g mąki pszennej (typ 650)
- 130 ml oleju (rzepakowego)
- 450 ml wody
- 4 łyżeczki soli
- 3 łyżeczki cukru
- 3-4 łyżeczki mielonego kminku
- kminek do posypania chleba
- otręby do wysypania formy
Do dużej miski przesiej mąkę, dodaj przyprawy (sól, cukier, mielony kminek), następnie wlej zaczyn i olej. Stopniowo dolewając wodę, wyrabiaj ciasto (w zależności od wilgotności mąki może potrzebować więcej lub mniej wody niż w przepisie). Kiedy ciasto będzie jednolite i sprężyste odłóż je na pół godziny do lekko wysmarowanej olejem miski, po czym nakryj folią spożywczą, aby nie obsychało. Po tym czasie wyjmij je na kuchenny blat, rozciągnij je w kwadrat i złóż na trzy (jak list), po czym jeszcze raz na trzy (w kostkę).
Umieść z powrotem w misce łączeniem do dołu. Po godzinie powtórz manewr z rozciąganiem i składaniem ciasta, które już powinno wykazywać oznaki życia i wyraźnie podrosnąć (jeśli nie podrosło, to poczekaj aż to zrobi). Uformuj bochenek.
Garnek rzymski namocz przez kwadrans w letniej wodzie, wytrzyj do sucha i wysmaruj dno olejem, następnie obsyp otrębami pszennymi. W tak przygotowanym naczyniu ułóż uformowany bochenek, przykryj pokrywką i odstaw do wyrośnięcia. Kiedy ciasto podwoi objętość, wstaw garnek do zimnego piekarnika na najniższą szynę i ustaw temp. 250 stopni, a gdy ją osiągnie po 10 minutach zmniejsz do 200 stopni i piecz przez pół godziny (grzanie od dołu), i pół godziny bez pokrywki (grzanie od góry).
Chleb jest wystarczająco wypieczony, jeśli po postukaniu w spód wydaje głuchy odgłos. Jeśli tak się nie dzieje, należy włożyć go ponownie do piekarnika na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i jeszcze przez chwilę dopiekać.
*bochenek po upieczeniu waży około 1,4 kg
Znowu zaśliniłam klawiaturę 😛
Chyba obudzę swojego śpiącego zakwasa i spróbuję wyprodukować coś choć trochę przypominającego Twoje cudo!
Zakwas śpiący, aktywny- dla mnie brzmi jak czary, Agata a Ty przypadkiem nie planujesz jakiś warsztatów chlebowych, bo ja mam syndrom „bardzo bym chciała, ale się boję” za pieczywo zabrać:)
Zapraszam zatem na prywatne konsultacje i kawkę przy okazji 🙂
Właśnie sobie uświadomiłam , że u mojej mamy w domu leży gdzię taki rzymski garnek …… a Twój przepis jest doskonały ! Na pewno wypróbuję , bochenek jest przepiękny !