Żytni razowiec z suszonymi śliwkami
W sobotę moja kuchnia zamieniła się w mini piekarnię. Upiekłam tego dnia aż cztery bochenki chleba. Teraz już niewiele po nich zostało i na kuchennym blacie rozkręca się zakwas na kolejne wypieki. Od razu wyjaśniam, że nasza trójka wcale nie ma jakichś kosmicznych mocy przerobowych, tylko po prostu mieliśmy gości. Odwiedził nas mój Brat z Narzeczoną. I okazało się, że jednak lubi razowe chleby. Byłam zaskoczona, bo ostatnio marudził, że mu nie smakują, bo są kwaskowate. A tutaj taka niespodzianka – kromki z dodatkiem suszonych śliwek wcinał z dużym entuzjazmem
Razowy żytni chleb to genialna sprawa dla tych, którzy nie mają zamiłowania do babrania się w cieście. Aby go zrobić, wystarczy wszystkie składniki wymieszać łyżką i potem tylko siedzieć jak przysłowiowy rolnik, i czekać, aż urośnie. Taki chleb jest najsmaczniejszy po około dobie od upieczenia, gdy już „okrzepnie”. Pokrojony zbyt wcześnie, na ciepło, może się trochę mazać na nożu. Warto poczekać!
Składniki (na 2 krótkie keksówki):
- 300 g zakwasu żytniego (hydracja 100%, czyli tyle samo mąki, co wody)
- 600 g razowej mąki żytniej
- 160 g suszonych śliwek
- 520 ml letniej wody
- 30 g cukru
- 20 g soli
Zakwas powinien być nakarmiony dwukrotnie przynajmniej 8 godzin przed planowanym wypiekiem
Do miski przesiej mąkę, wsyp cukier, wlej wodę i zakwas. Wymieszaj dokładnie za pomocą łyżki, przykryj naczynie folią do żywności i odstaw na godzinę, żeby zakwas przetrawił mąkę.
Po godzinie dodaj sól oraz pokrojone na mniejsze kawałki śliwki i ponownie wymieszaj. Przełóż równe porcje ciasta do dwóch wyłożonych papierem do pieczenia keksówek. Wyrównaj powierzchnię zwilżoną ręką. Przykryj formy folią i odstaw do wyrośnięcia. Czas zależy od temperatury otoczenia i mocy zakwasu.
Na dno piekarnika wstaw naczynie żaroodporne i wylej na nie szklankę wody. Piekarnik rozgrzej do 250°C (grzanie góra-dół) i wstaw do niego bochenki. Po 10 minutach wyjmij naczynie z wodą i obniż temperaturę do 220 stopni i piecz jeszcze przez 30-40 minut. Jeśli wierzch się za bardzo rumieni, przełącz na grzanie tylko od dołu.
Zaraz po wyjęciu z piekarnika delikatnie oderwij papier z bochenków i ostudź je na kratce. Jedz po 24 godzinach od upieczenia, wtedy nabiera pełni smaku.
Czy TY masz, Moja Droga, wagę kuchenną? Skąd znasz te gramatury, takie dokładne?
No mam wagę, nie wyobrażam sobie bez niej pisania przepisów