Zupa pomidorowa z żurawiną i lanymi kluskami – najlepsza!
Kilkulatki to najgorszy sort klientów, przed którym drży mała i duża gastronomia. Niektóre dzieciaki potrafią doprowadzić do takich absurdalnych sytuacji jak ta, której niedawno byłam świadkiem – w prawdziwie włoskiej restauracji zbojkotują kartę i zażądają albo frytek z keczupem, albo będą chciały zmusić rodziców do opuszczenia lokalu. Klient w krawacie jest mniej awanturujący się, a klient w „krótkich spodenkach” jest wymagającym terrorystą. Nie bez powodu w wielu knajpach w menu znajduje się kilka pozycji specjalnie dla dzieci, odbiegających mocno od tego, co planuje się dla dorosłych. Standardowo są to frytki, cycek z kurczaka i pomidorowa.
Faktycznie, jest coś takiego w zupie pomidorowej, co sprawia, że większość dzieci za nią przepada, więc gotuje się ją nierzadko aż do znudzenia. Warto jednak przełamać rutynę i szarpnąć się na więcej niż sławna „pomidorowa z rosołu z wczoraj”.
Co sprawia, że mój przepis na pomidorową jest tak dobry, że nieskromnie przypięłam mu w tytule dopisek o „najlepszości”? Moja wersja pomidorowej jest jednocześnie złożona i prosta: za sprawą zmiksowanej pietruszki i marchewki smak bulionu jest głębszy a konsystencja aksamitna, dodatek suszonych pomidorów powoduje, że kubki smakowe szaleją od umami – sam przecier pomidorowy nie zapewniłby aż takiego efektu. Suszona żurawina, której nie możesz pominąć, pozostawia nieoczywisty posmak cierpkiej słodyczy, a bazylia nadaje tej esencjonalnej zupie świeżość i wspaniały aromat. I do tego domowe, lane kluski – poezja!
Najlepszą rekomendacją i argumentem ostatecznym, by przekonać Cię do skorzystania z tego przepisu, niech będzie głos pięcioletniego Człowieka Wyżerki, który kończąc swoją porcję, zapytał: „Mamo, czy ty do tej zupy dodałaś miłość? Smakuje najlepiej na świecie!”. Od tamtej pory zaczął każdą potrawę analizować właśnie pod kątem zawartości owego nieuchwytnego składnika.
Składniki (6 porcji):
- 1 litr bulionu warzywnego
- 1 spora marchew
- 1 spora pietruszka
- 1 kartonik (500 g) przecieru pomidorowego
- 6 suszonych pomidorów (w oleju)
- garść (około 50 g) suszonej żurawiny (najlepiej bez dodatku cukru i oleju)
- 4 bujne gałązki bazylii + kilka listków do dekoracji
- sól i pieprz
lane kluski:
- 4 duże jajka
- szklanka (160 g) mąki pszennej tortowej
- ½ łyżeczki soli
Zagotuj bulion, dodaj do niego pokrojoną na kawałki marchewkę i pietruszkę. Kiedy zmiękną, dorzuć z grubsza posiekane suszone pomidory oraz żurawinę i gotuj jeszcze przez 5 minut.
Po tym czasie zdejmij garnek z kuchenki, dodaj bazylię (jeśli gałązki są delikatne, to w całości, w przeciwnym wypadku – same listki) i zmiksuj zupę, by uzyskać jednolitą konsystencję. Dopraw do smaku solą i pieprzem.
Przygotuj lane kluski: do wysokiego naczynia o pojemności około 600 ml wbij jajka i roztrzep je z dodatkiem soli. Następnie dokładnie zmiksuj z mąką – masa nie może mieć żadnych grudek. Ciasto na kluski odstaw na około kwadrans.
W międzyczasie w dużym, szerokim garnku zagotuj co najmniej 3 litry osolonej wody.
Aby uzyskać ładne, równe kluski, skorzystaj z mojego ulubionego sposobu: wysoką szklankę wyściel woreczkiem śniadaniowym i umocuj go za pomocą gumki recepturki. Przełóż ciasto na kluski do woreczka i zawiąż go. Odetnij rożek (im mniejszy otwór, tym cieńsze kluski) i delikatnie wyciskaj zawartość na dużą ilość gotującej się osolonej wody. Gotuj przez 1 – 2 minuty (czas zależy od grubości klusek) i wyłów łyżką cedzakową. Możesz je przelać zimną wodą.
Na talerze rozlej porcje zupy i nałóż kluski. Udekoruj świeżą bazylią i podawaj.
Świetny patent na kluski, dzięki 🙂