Tapenada z czarnych oliwek z czosnkiem niedźwiedzim
Jeśli jesteś moim stałym czytelnikiem, to wiesz, że moja nieco ponad półtoraroczna Panna Grymaśna ma bardzo skuteczną metodę wyprowadzania mnie z równowagi i wpędzania w poczucie, że nie jestem matką roku.
Odmawia jedzenia. Rzuca talerzami z większym rozmachem niźli Gesslerowa. Jej „nie” jest tak stanowcze, że sama mogłabym się od niej uczyć, jak odmawiać w sposób nieznoszący sprzeciwu. Pluje tak daleko, że mogłaby dublować splunięcia kowbojów w westernach, dać jej tylko tytoniu do żucia.
O dziwo, kocha czarne oliwki (zielone również). Kiedy czuję, że zbliża się załamanie nerwowe, bo Panna Grymaśna próbuje mi przekazać, że nie zje kolacji i pójdzie spać głodna, wyciągam te czarne maleństwa, moją ostatnią deskę ratunku, i przygotowuję tapenadę – ekspresową pastę z oliwek, genialne smarowidło do chleba. Wkładam Dzidzię w fotelik do karmienia, przysuwam do kuchennego blatu i urządzam przedstawienie: odmierzam składniki, rwę liście czosnku, a następnie wszystko miksuję.
Wspólne przygotowywanie rozmaitych past i smarowideł czy zespołowe gotowanie to świetny sposób, żeby zachęcić dziecko do jedzenia. Żeby kuchnia stała się ciekawsza, warto wpleść we wspólnie spędzony w niej czas elementy zabawy, czasem inspiracją mogą być gry w gotowanie.
Nie wszyscy mają talent kulinarny, ale największa kulinarna łamaga da radę zmiksować ze sobą kilka składników. Proporcje możesz dobrać sobie dowolne, w trakcie dorzucić trochę więcej jakiegoś składnika, jeśli uważasz, że tak będzie smaczniej. Kapary i anchois nie są obligatoryjne, więc jeśli ich nie masz albo nie lubisz, nie martw się.
Patent na czosnek niedźwiedzi w tapenadzie podpatrzyłam u Gosi.
Składniki (ok. 200 ml):
- 150 g czarnych oliwek
- 10 liści czosnku niedźwiedziego
- 10 kaparów (opcjonalnie)
- 1 filecik anchois (opcjonalnie)
- oliwa z oliwek albo tłoczony na zimno olej rzepakowy
- sok z cytryny
- pieprz i sól morska
Oliwki odsącz z zalewy.
Liście czosnku niedźwiedziego opłucz i osusz. Pokrój lub porwij na mniejsze kawałki.
Wszystkie składniki (poza oliwą) umieść w kielichu blendera i zmiksuj na w miarę gładką pastę, następnie dolej taką ilość oliwy lub tłoczonego na zimno oleju, która pozwoli uzyskać zadowalającą konsystencję (wlałam 2 łyżki).
Na koniec dopraw do smaku sokiem z cytryny, pieprzem i solą morską (tę ostatnią często pomijam).
/wpis zawiera lokowanie produktu/
Super! U mnie to też właśnie danie dla Zuzi 😀 Smakoszki 😉
Nasze dziewczątka mają specyficzne smaki 🙂
ale musi mieć ciekawy smak!
Uwielbiam takie gry, gdzie mogę się wykazać czymś poza kuchnią.. 🙂 nawet zrobienie najprostszego omleta (http://www.ubieranki.eu/gry/33/zrob-omlet.html) sprawia mi taką frajdę, ze to głowa mała 🙂