Syrop („miodek”) z mniszka lekarskiego
Parę dni temu na fejsbuku pochwaliłam się, że wyruszyliśmy całą naszą małą ekipą za miasto, gdzie odbył się pogrom mniszków. Myślałam, że uda mi się na drugi dzień podać Wam przepis na syrop z tych kwiatów, ale okazało się, że Człowiek Wyżerka nie pozwolił mi przysiąść przed komputerem, żeby w spokoju napisać co trzeba na blogu. Muszę się z nim zgodzić, że w taką pogodę podrywanie małych sąsiadek w piaskownicy ma więcej uroku niż wysiadywanie w domu 🙂 Robię to dopiero teraz, ale jestem pewna, że zdążycie się zapoznać z recepturą i zorganizować podobną wyprawę, zanim skończy się okres kwitnienia tego branego za uciążliwy chwast zioła.
Zacznę od praktycznej porady – ważne, żeby kwiaty mniszka lekarskiego (znanego również jako mlecz) były zbierane z dala od ruchliwych dróg i wszelkich źródeł zanieczyszczeń (np. opryski, nawozy sztuczne). Mieszkańcy wielkich miast, w tym niestety i ja, muszą więc wliczyć w koszt (niewielki) uzyskania kilku słoiczków miodku kilka litrów paliwa, które zużyją na wyprawę w poszukiwaniu ekologicznych łąk. Kwiaty należy zebrać w słoneczny, suchy dzień, kiedy są w pełni otwarte. Ja starałam się wybierać takie, których jeszcze nie obsłużyły pszczoły – łatwo było je poznać po dużej ilości żółtego pyłku na pręcikach. Nie polecam zbierania ich do reklamówek, jeśli nie macie wiklinowego koszyka to polecam chociażby miskę, żeby kwiaty mniszka nie zaparzyły się w drodze powrotnej 🙂
O właściwościach zdrowotnych mniszka lekarskiego (nazwa sama mówi o sobie) można godzinami czytać w „googlach”, więc podaruję sobie streszczenia mniej lub bardziej kompetentnych artykułów – wierzę, że sami umiecie szukać 🙂 Przechodzę zatem do rzeczy i podaję przepis na mój syrop.
- około 1 kg (900 kwiatów) mniszka (całych główek)
- 1,5 litra źródlanej wody
- 1,5 kg cukru albo erytrolu lub ksylitolu (te zastępniki są nieco mniej słodkie)
- sok z dwóch dużych cytryn (około 150 ml)
Zebrane kwiaty rozłóż na około godzinę na gazecie, żeby dać owadom szansę na ewakuację. Po tym czasie przełóż je do sporego garnka, zalej 1,5 litra źródlanej wody i gotuj przez około 20 minut od kiedy całość zacznie wrzeć. Następnie wyłącz kuchenkę i odstaw napar na noc do „naciągnięcia”.
Rano odcedź napar przez gazę albo tetrówkę (mi udało się odzyskać prawie 1,5 litra) i zlej do najlepiej do wysokiego, ale szerokiego garnka, aby miał jak największą powierzchnię do odparowywania wody. Dodaj do niego cukier oraz sok z cytryn i gotuj, aż cukier/erytrol/ksylitol się rozpuści (uzyskasz konsystencję syropu). Jeśli pogotujesz dłużej, syrop zagęści się do postaci „miodu” (ale podobno straci na wartościach leczniczych).
Gdy uzyskasz pożądaną konsystencję (warto od czasu do czasu kapnąć syropem na talerzyk, ostudzić i organoleptycznie zbadać gęstość), ostrożnie przelej gorący syrop do wyparzonych słoików, zakręć i postaw do ostygnięcia do góry dnem. Nie trzeba pasteryzować.
Kolor produktu końcowego może być rozmaity – od złocistego, przez bursztynowy do brązowego. Ja uzyskałam odcień ciemniejszy. Zależy on od ilości kwiatów w stosunku do wody, czasu gotowania czy ilości pyłku.
Super! Nie wiedziałam, ze to „zielsko” ma takie właściwości . Dzięki za info!
Pozdrawiam/ Gosia
Także robiłam niedawno ten 'miodek’… nie zasmakował mi zbytnio, ale warto sobie raz było posmakować :]
Pozdrawiam!
N.
możesz wykorzystać całego mniszka wraz z korzeniem super na przemianę materii za to mleczko wydobywające z łodygi leczy różne rany trudno gojące dodaj cytryny usuwa piegi
Też robię taki miodek i bardzo go lubię 🙂
Zrobię, zwłaszcza,że dopiero pokazały się u mnie pierwsze kwiaty ( zalety syberyjskiego położenia), dodam, że niektórzy robią też syrop z podbiału, ale zebranie tej ilości kwiatów to wyzwanie nie lada.
hm… to możesz zrobić syrop mniszkowo-podbiałowy 🙂
jak robicie zdięcia do internetu tych roślin sama podzielę się moimi przepisami z bardzo dobrych roślin a nie umię zrobić zdięcie telefonem i wysłać go
właśnie dzisiaj robimy miodek juz prawie gotowyy:)
O, to chyba znaczy, że gdzieś w Polsce jednak świeci słońce i deszcz nie pada… 🙂
Dzięki za skorzystanie z mojego przepisu! 🙂
Dziś skończyłam go robić, jest pyszny, choć wyszedł mi bardzo słodki (czy taki ma być?).
Cieszę się, że smakuje 🙂 No stety/niestety musi być słodki, bo jedynym zagęstnikiem jest tutaj cukier. Taki miodek można używać wszędzie tam, gdzie ma zastosowanie zwykły miód 🙂
Smak mojego dzieciństwa, potrafiłam cały słoiczek wypić dosłownie za jednym posiedzeniem 🙂 Mama do dziś go robi regularnie (czyli co rok ;)), ja się jeszcze nie pokusiłam…
Ja też znam ten miodek z szczenięcych czasów. Pokuś się, będziesz miała świetny syrop na zimowe przeziębienia dla dzieciaków (chociaż mam nadzieję, że w tym celu nie będziesz musiała go stosować) 🙂
przeglądałam wiele przepisów na miód, wybrałam Twój , robię go po raz pierwszy myślę że, będzie smaczny .
O, to szalenie mnie ucieszyłaś 🙂 czekam na wyniki Twojego debiutu – powodzenia!
Co mam zrobić, Zrobiłem miód z 900 kwiatów ale dalem 4,5 litra wody bo z korzystałem z innego przepisu ???
i jest rzadki
Oj, to kiepsko, gęstość w sumie zależy od cukru, bo kwiaty dają tylko smak – są zatem 3 wyjścia: 1. dozbierać kwiatów, ugotować w niewielkiej ilości wody, porządnie odcisnąć, wlać do tego rzadkiego miodu i uzupełnić cukrem (np. wg moich proporcji). Następnie jeszcze raz zagotować wszystko razem.
2. Zagęścić cukrem, ale przy tej proporcji kwiatów do wody, to będziesz miał raczej tzw. golden syrup (jak dodasz jeszcze sok z około 2 cytryn), bo smak mniszka będzie mocno rozwodniony.
3. Odparowywać i odparowywać 🙁
A ile dałeś cukru?
3 kilo cukru
No to polecam odparowywać. Najlepiej w garnku o jak największej powierzchni – będzie szybciej.
Jak długo odparowywać? kiedyś odparowywałem to zadługo i był za gęsty
Musisz sprawdzać co jakiś czas, np. tak jak pisałam w przepisie – kapnij syropem na talerzyk i zobacz jaką ma konsystencję. Jak będzie Ci odpowiadała, to skończysz odparowywać. Nie jestem w stanie podać Ci dokładnego czasu, bo to zależy od „siły ognia”, wysokości i szerokości naczynia oraz ilości płynu.
Dodałem trzy kilogramy cukru
Dodam jeszcze, że do konsystencji syropu doszłam po 2 godzinach gotowania. Gęsty miód uzyskałam po 4 godzinach. Trzeba pilnować garnka, bo po pewnym czasie całość zaczyna się pienić i może wykipieć.
dzisiaj nazbierałam 1,1 kg kwiatów na powierzchni ok 15 metrów. Zajęło krótką chwilkę i teraz naciągają po gotowaniu- jutro ciąg dalszy.
Ad.Kacper
Przecież możesz zrobić syrop do rozcieńczania wodą- to nawet niezły letni napój jest.
O jak Ci zazdroszczę, że jeszcze masz mniszki! jak patrzę na moje słoiczki z miodem, to wydaje mi się, że mam ich za mało. Zrobiłabym jeszcze raz, a tu tylko dmuchawce…
Właśnie czytam wasze wpisy o miodzie z mniszka wczoraj po raz pierwszy zrobiłam ten miód z 500 kwiatków ja jeszcze dodaje 1 cukier waniliowy ma lepszy smak i pachnie prawie jak prawdziwy miód no i smakowo jest lepszy.
Ja robię 600 szt.mniszka zalewam 1l.wody gotuje pod koniec gotowania dodaje obrane pokrojone 2 cytryny i odstawiam do ńastepnego dnia 'odćiskam dodaję 1,5kg.cukru i gotuje przez 2 godz.na małym ogniu i miodzik super
Witaj, bardzo dziękuję za przepis. Wczoraj skończyłam swoje pierwsze spotkania z mniszkiem lekarskim w kuchni. Już wiem, że powinnam bardziej odparować płyn, co by był gęstszy, ale konsystencja syropu też jest ok 🙂 Pozdrawiam serdecznie
Gosia
Dzień dobry właśnie skończyłam robić miodek z pani przepisu jest super.Myślałam że będzie goryczka i nie będzie mi smakował a tu niespodzianka smakuje jak miód z lipy.pozdrwiam
dzis w nocy padalo ,wiec poczekm na sloneczny dzien . Podoba mi sie ten przepis bardzo ,pierwszy raz w zyciu zetknelam sie z nim przez przypdek. Ciesze sie niezmiernie ze ludzie sie dziela tak wspanialymi receptami jak ta. Moge jeszcze dodac ze cala roslina mniszka jest bardzo dobra na rozne schorzenia nawet przy raku ,ktorego juz nie lecza lekarze ,szczegolnie korzen mniszka!
jeszcze raz Dziekuje ! ;D
Chciałbym się zapytać czy ten sysop z kwiatów z mniszka chamuje też biegunke proszę o odp.
Nic mi o tym nie wiadomo. Raczej nie próbowałabym, bo cukier przy biegunkach nie jest wskazany. Na pewno już lepiej spróbować tradycyjnej marchwianki 🙂
Uzbierałam siate główek myślałam, źe mniszków lekarskich, a jak się okazało mogły to być trujące mlecze.
Wywalic czy robic miód? Otruje rodzine?
Rolki, jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości, to wyrzuć. Wartościowy i smaczny miodek otrzymasz tylko z mniszka lekarskiego, a nie z mlecza polnego.
Mniszek lekarski wygląda tak, jak na zdjęciach w moim wpisie
Mniszek lekarski to inaczej mlecz i nie jest trujący!
Pozdrawiam
Sorki,sprostowanie, jednak mlecz a mniszek to różnica.
Przepraszam, że wprowadzam w błąd.
Smakowo niebo w gębie 🙂 ale miodek wyszedł mi trochę za rzadki… myślisz, że mogę go odparować w słoikach w piekarniku?
Droga Zachwycona, najszybciej będzie, jak odparujesz w szerokim garnku – w słoikach może zająć to całą wieczność. Możesz też zostawić taką konsystencję, jaka Ci wyszła i potraktować miodek jako syrop do rozcieńczania wodą albo do herbaty 🙂
Witam. Zrobiłam dzis pierwszy raz syrop. Posmakowałam i oprócz smaku mniszka i slodkosci na koniec czuć gorycz jak esencja herbaty. Czy to odpowiedni smak czy cos źle zrobiłam? Miałam ok 1000 glowek; moze trochę więcej bo parę razy pomyliłam się w liczeniu, 2l wody, 2 kg cukru i 4 cytryny. Kolor miodu to również raczej esencja herbaty czyli ciemny.
Roksano, niektórzy ludzie mają większą wrażliwość na gorycz i wyczuwają ją tam, gdzie większość jej nie zauważa. W tym syropie jest subtelna nutka goryczy, bo ten biały sok, który pojawia się na ułamanej łodyżce mniszka lekarskiego jest gorzki. A kolor, jak pisałam we wstępie, zależy od ilości pyłku i od czasu gotowania i może być zarówno słomkowożółty, jak i brunatny.
PS 1000 główek waży ciut więcej niż kilogram, nie ma więc konieczności żmudnego liczenia 🙂
WITAM JA WCZORAJ ROBIŁAM I WYSZEDŁ MI CIEMNO-ZIELONY CZY TAKI SYROP NIE ZASZKODZI?
Ewelino, we wstępie pisałam, że kolor może być różny i zależny m.in. od ilości pyłku na kwiatach mniszka lekarskiego. Jeśli przygotowałaś syrop zgodnie z przepisem i z tej właśnie rośliny, to nie powinien zaszkodzić.