Ocet malinowy


Możesz również polubić…

17 komentarzy

  1. Haha, rzeczywiście dziś dzień zadumy nad tym, że ładni mają epiej. Może gdzieś wczoraj w telewizji o tym mówili, my podświadomie powtarzamy i tłumaczymy blogerską telepatią 😀

  2. GosiaZ pisze:

    A ja mam, ale nie oglądam 🙂 Więc chyba odpada 😉

  3. zuza pisze:

    W końcu ktoś to napisał. Krew mnie zalewa, kiedy ktoś tak jak MG myli pojęcia, a ludzie to czytają, wierzą i się trują. Dzięki, Agata!

  4. Pati pisze:

    Media mają magiczną moc, dlatego trzeba umiejętnie korzystać z ich porad. Już znamy zmieniające się teorie: mało czy margaryna… Trzeba jednak przyznać MG, że zdemaskowała wiele tandetnych jadłodajni i proponuje naprawdę smaczną kuchnię. Proste, ale aromatyczne potrawy. Te wzory warto naśladować w swojej kuchni…

  5. Marta pisze:

    Witam serdecznie. Mam troche watpliwosci – robie ocet ze sposobu drugiego. Nie skroilam skorki z calego chleba thlko chba z 5 kromek, ale po zalaniu malin woda z cukrem, te skorki owiniete gaza nie sa zanuzone w wodzie. Oczywiscie gaza nasiakla ale nie jest zanuzona. No i pytanie : czy powinna byc zanuzona czy wrecz przeciwnie sucha? Czy te moich 5 kromek wystarczy? Zostawilam sobie dwie na sniadanie 🙂

    • Agata pisze:

      Wystarczy skórka z jednej kromki (dopiszę od razu). Wszystko powinno być zanurzone, jeśli coś będzie wystawać, to istnieje ryzyko graniczące z pewnością, że wyrośnie pleśń. Nic nie powinno pływać po wierzchu, nawet owoce. Jeśli masz szerokie naczynie, to możesz położyć na wierzch czysty spodeczek albo czymś innym dociążyć (tylko niczym metalowym) 🙂

      • Marta pisze:

        Dziekuje 🙂 czy wyciagnac te skorki i zostawic z jednej kromki? Mam sloj i po wlaniu 500ml wody z cukrem do 500gr malin niestety nie pokrylo wszystkiego 🙁 moze dolac wiecej wody z cukrem?

        • Agata pisze:

          Lepiej wyjmij – ta skórka jest po to, żeby stworzyć odpowiednie środowisko i przyspieszyć proces, nie trzeba jej dużo. Dolej tyle wody z cukrem, żeby wszystko było zakryte. I trzymaj w ciemnym miejscu, pamiętaj o mieszaniu 🙂

  6. Marta pisze:

    🙂 wyjęłam skórkę i dolałam około 150 ml wody z łyżeczką cukru, docisnęłam szklanką i teraz już wszystko pływa. Dziękuję 🙂

  7. Marta pisze:

    Zlałam dziś ocet i niestety nie wyszedł mi taki klarowny jak na zdjęciu. Wyszedł mi jasno różowy, mętny. Przelewałam przez gazę kilka razy 🙁 i pachnie mało octowo 🙁

    • Agata pisze:

      Skoro pachnie mało octowo, to może jednak nie zaszła w nim fermentacja alkoholowa (po której następuje octowa) – mój miał też wyraźny malinowy zapach. Co do koloru, to zależy on od malin i ilości wody, klarowny się stanie, kiedy wszystkie drobnostki osiądą na dnie (wtedy jeszcze raz można zlać, a osad zostawić).

    • wiktoria pisze:

      A po co sie tak meczycie dziewczyny. Ja zalewam maliny (i inne owoce tez, np. porzeczki) zrobionym przez siebie octem jablkowym (klasyczna metoda, na start przy jego robieniu dodaje lyzke octu jablkowego) i wychodza aromatyczne, klarowne, o pieknym kolorze, ladnie pachnace octy, metoda maceracji. Tradycyjnie, czyli zalewajac owoce (z jablek to robie zawsze ze skorek i gniazd nasiennych) woda z cukrem oprocz octu jablkowego robie jeszcze tylko winne z bialych i ciemnych/granatowych winogron. Reszta to maceraty,

  8. Kamila pisze:

    Cukier Demerara, nie Damerara 🙂

  9. Izabela pisze:

    A takie pytanie mam 🙂
    Mam nie pasteryzowany sok z malin, który już zaczął nieco winem zalatywać.. Myślicie, że udałoby się go przerobić na ocet?

  10. ROBERT pisze:

    Ja takie rzeczy robię w kamionce tzw hermetycznej. Jest to gwarancja , że nie będzie pleśni.
    mieszam 2 razy dziennie przez około 10-14 dni , następnie przecedzam tylko raz i to wraca do kamionki . Jest to jeszcze słaby mętny ocet , ale już można pić-To tak samo jak z kiszonymi ogórkami najpierw są małokwaśne (małosolne) i już można jeść POZDRAWIAM

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *