Jajka faszerowane śledziem i suszonymi pomidorami

Za tydzień z hakiem będziemy obchodzić Wielkanoc, ale już od początku marca blogi kulinarne utrudniają wielu osobom rytualny post, publikując – nomen omen – posty ze smakowitymi propozycjami na świąteczny stół. Trochę mi te przedświąteczne aktywności popsuły humor, bo uświadomiły mi, jak u mnie słabo z planowaniem wpisów na Wszechjedzącą. Mogłam sobie przecież materiał przygotować w zeszłym roku, wchodząc między biesiadników a stół podczas uroczystego śniadania – jak każdy szanujący się profesjonalny twórca, który myśli przyszłościowo o „contencie”.

I tak się pogrążałam w trochę błogim a trochę frustrującym nieróbstwie, kontemplowałam przeciekający przez palce czas i obiecywałam sobie, że w przyszłym roku publikować będę tegoroczną Wielkanoc.

Coś we mnie pękło, gdy u Beaty z bloga Magazyn Kuchenny zobaczyłam przepis na jajka faszerowane ze śledziem. Klepnęłam się wtedy głośno w czoło i zakrzyknęłam w środku, w Agacie: „że też na to sama nie wpadłam!”. Pasjami zjadam przecież sałatkę śledziową, która składa się z matiasa, korniszona, drobno posiekanej cebuli, kukurydzy lub/i groszku z dodatkiem majonezu i ugotowanego na twardo jajka. A z podobnych składników można przecież zrobić genialny farsz do jajek na wielkanocny stół.

Nie czekając do wielkanocnego śniadania, przygotowałam swoją wersję – z suszonymi pomidorami. 

Jeśli masz wątpliwości co do tego, czy solone filety śledziowe będą smaczne albo nie masz czasu i cierpliwości, żeby je moczyć i próbować, czy są już dobre, to polecam Ci użyć płatów śledziowych w oleju roślinnym (wybieraj takie, które są w oleju rzepakowym). Zamiast kiełków rzodkiewki możesz dodać drobniutko posiekaną szalotkę, dymkę lub szczypiorek. Jeśli nie dysponujesz rozdrabniaczem, to suszone pomidory posiekaj jak najdrobniej i wymieszaj je z pozostałymi składnikami.