Harce w wyszukiwarce #7 – Varia kulinaria


Możesz również polubić…

7 komentarzy

  1. karola pisze:

    Ajlaf to na Górnym Śląsku kluski lane?

    • Agata pisze:

      Karolino, już mi jeden miły pan z Górnego Śląska podpowiedział, że chodzić mogło o ’ajnlauf’, nie wiem, czy 'ajnlaf’ jest prawidłową formą – wiesz coś więcej? 😉
      A tak przy okazji, to myślałam o Tobie niedawno 😉

      • karola pisze:

        Aha…moja ciocia mówi chyba „ajlaf”, ale ona ma ze 100 lat i jest przeszczepiona na Górny Śląsk od nas, więc co my tam z ciocią wiemy? jak dokopię się do kompa, to wypocę maila.Chwilowo tylko pozdrawiam?

  2. Megan pisze:

    „bober jak ugitowac” w tłumaczeniu na polski to: „Jak ugotować bób?”
    W niektórych regionach wielkopolski na bób mówi się „bober” i jak powiesz inaczej, toś „paniusia” i traktują cię z rezerwą. Kupujesz oczywiście kilo bobru, a potem robisz, co chcesz z tym bobrem.
    Pozdrawiam:)

    • Agata pisze:

      Megan, nie wiem, co ze mną jest nie tak, ale „bober” wywołuje we mnie skojarzenia takie, że Freud miałby radochę, a na ten bób – gdyby go wyrwać z kulinarnego kontekstu – nie wpadłabym 🙂
      Ślę moc serdeczności! 😉

  3. Najpierw się człowiek pośmiał, potem czegoś nauczył 🙂

    • Agata pisze:

      Swego czasu przeglądałam sporo książek, które traktowały o kuchni regionalnej (m.in. nieodżałowanej Hanny Szymanderskiej) i na takie kwiatki się nie natknęłam. I ja się czegoś nauczyłam 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *