Lasagne „bolońskie” z bakłażanem
O, słodki jeżu w malinach! Jak ja kocham gluten, ser, zawiesiste sosy, tłuszczyk i mięsko w każdej postaci! Dotarło to do mnie z pełną mocą w momencie, gdy musiałam kilka pozycji z powyższej listy wykluczyć...
O, słodki jeżu w malinach! Jak ja kocham gluten, ser, zawiesiste sosy, tłuszczyk i mięsko w każdej postaci! Dotarło to do mnie z pełną mocą w momencie, gdy musiałam kilka pozycji z powyższej listy wykluczyć...
Łazanki z kiszoną kapustą i grzybami to jedno z tych niewymyślnych dań, które darzy się dużym sentymentem i chętnie do nich wraca. To tylko cztery składniki tak proste, że chciałoby się powiedzieć „przaśne” – a...
Jesienią coraz częściej zdarzają mi się dni, w których budzi się we mnie zwierzę i nie jestem specjalnie zaskoczona, gdy okazuje się, że jest to rozczochrany leniwiec. W takich chwilach, gdy pragnienie nicnierobienia toczy nierówną walkę z...
Kiedyś już pisałam, że robienie risotto jest dla mnie formą medytacji. Lubię patrzeć, jak masło, roztapiając się powoli, łączy się delikatnymi strużkami z rozgrzaną oliwą. Zapach szklącej się cebuli działa na mnie kojąco, a mieszanie ryżu,...
Jeśli masz w domu makaron, mleko i ser, to nie zginiesz z głodu. „Mac & cheese” to amerykański klasyk. A Amerykanie, jak powszechnie wiadomo, lubują się w jedzeniu, które ma być łatwe i szybkie w...
Jestem wielką fanką Dziugasa, czyli twardego litewskiego sera, który spokojnie może konkurować z włoskim Parmezanem czy z Grana Padano. Bez problemu można go dostać w większych sklepach, więc popadłam w uzależnienie i kupuję go wciąż...
Kiedy byłam mała, chciałam być królewną, którą porwie smok i zmusi do… gotowania zupy ogórkowej (o co chodzi z tą zupą, dowiesz się, klikając ten link). Potem zamarzyła mi się kariera zakonnicy i weterynarza. Te...
O tym, że sushi można zrobić nie tylko ze specjalnego ryżu, ale i z kaszy, pisałam na początku roku (jeśli umknął ci przepis na kaszi z wędzoną makrelą, to tutaj masz do niego link –...
Takie spaghetti dość często przygotowywałam już w akademickich czasach, przeważnie na początku miesiąca, kiedy miałam jeszcze jakieś pieniądze, które można było roztrwonić na „wykwintne” jedzenie. Później żyłam na pasztetowej, zupkach chińskich* i kaszy gryczanej z...
Za dobre sery dałabym się, nomen omen, pokroić. Na początku mojej znajomości z Małżem powiedziałam mu jasno, że jeśli chce mi się przypodobać i wprawić mnie w dobry nastrój, nawet niech nie skręca w stronę...
Więcej