Pesto z działkowych ziół i chwastów
Życie jest jak pesto: nie ma sztywnych zasad i proporcji, nie jest takie samo dla wszystkich, ale łatwo można sprawić, że będzie dobre dla Ciebie. Bierzesz, co natura dała, miksujesz z tym, co lubisz i...
Życie jest jak pesto: nie ma sztywnych zasad i proporcji, nie jest takie samo dla wszystkich, ale łatwo można sprawić, że będzie dobre dla Ciebie. Bierzesz, co natura dała, miksujesz z tym, co lubisz i...
Panna Grymaśna lubi wszystko, co słodkie. Bardzo łatwo jest ją przekupić czekoladą, żelkami czy innymi słodyczami (i równie łatwo się tego żałuje – wszyscy wiemy, jak cukier działa na dzieci). Na szczęście zarówno Panna Grymaśna,...
Za każdym razem, kiedy przygotowuję pasty kanapkowe, zachwycam się, jak szybko powstaje coś dobrego do posmarowania chleba i obiecuję sobie, że będę to powtarzać, nawet codziennie, bo wszystko można do nich wrzucić, uwolnić lodówkę od...
W sezonie bobowym codziennie zasuwam na stoiska warzywne i wracam do domu, dzierżąc ze dwa woreczki i podśpiewując pod nosem „bób obro-o-odził! Małż truchle-e-je!”. Małż bowiem nie jest fanem strączków i kiedy czuje zapach gotującego się bobu, wzdycha ciężko...
Tę pastę mogłabym wyjadać paluchem ze słoika. Smakuje zupełnie inaczej niż najprostsza pasta z makreli, którą darzę wielkim sentymentem, ale nie ukrywam, że polotu to jej raczej brak. W tej za to, za sprawą wyrazistej w smaku gorgonzoli...
Jestem przyzwyczajona, żeby zawsze z samego rana, przed wyjściem do pracy, zjeść chociaż jedną kanapkę. Śniadania w formie owsianki, granoli czy innych płatków chlupoczących w miseczce nie są dla mnie atrakcyjne, kiedy muszę w ciągu...
Jak się nie ma, co się lubi, to się robi coś lepszego – tymi słowami Anka, moja przyjaciółka jeszcze z licealnych czasów, określiła to pesto, które powstało jako improwizowany dodatek do grilla. Dodałyśmy takie składniki,...
Jeśli jesteś moim stałym czytelnikiem, to wiesz, że moja nieco ponad półtoraroczna Panna Grymaśna ma bardzo skuteczną metodę wyprowadzania mnie z równowagi i wpędzania w poczucie, że nie jestem matką roku. Odmawia jedzenia. Rzuca talerzami...
Hummus kojarzy mi się z jedną z większych kulinarnych wpadek. Kilka ładnych lat temu, po powrocie z wakacji w Heidelbergu, chciałam pokazać Rodzicom, czego się nauczyłam z kuchni innych kultur. Padło właśnie na hummus, który...
Dwa lata temu, gdy nosiłam Pannę Grymaśną pod sercem, wczesną wiosną zachciało mi się rzodkiewek. Skusiłam się na takie „sklepowe” i potem miałam trzy dni wyjęte z życiorysu przez dolegliwości żołądkowe. Z tego powodu w...
Więcej