Gofry – najlepsze, puszyste i chrupiące
Zrobiło się mroźno i nagle wszyscy tęsknią za plażą, świeżą, letnią bryzą znad morza i ciepełkiem, egzotyką. Niektórzy z tej okazji rąbią starą meblościankę, wygrzebują z piwnicy dziurawe gumofilce i po zmroku ostro palą tymi znaleziskami w piecu, dokładając swoją cegiełkę do bijącego rekordy smogu, ale grunt, że w domu robią się tropiki. Nocny Azja express. Prosto do Pekinu. Pokażmy, że Polacy potrafią lepiej od Chińczyków! Co oni wiedzą o zanieczyszczeniach? My to dopiero mamy jaja, bo śmigamy po ulicach bez masek!
Dobra, pozostając w ciepłym klimacie, ale zbaczając w przyjemniejszą stronę, podrzucam przepis na gofry. Bardzo lekkie, z chrupiącą skórką. Nieprzesadnie słodkie, bo jeśli ktoś lubi słodycze, to sobie na nie nałożyć górę bitej śmietany i polać frużeliną bądź zasypać na biało cukrem pudrem. Delikatne, bo w stosunku do ilości mąki jest dużo jajek, a rosną w głównej mierze na ubitej z białek pianie. Proszku do pieczenia jest symboliczna ilość, żeby nieco wspomóc je we wzroście.
A na zakończenie anegdotka:
Moja Panna Grymaśna jest chyba największą fanką gofrów. Często prosi, żeby zrobić jej gofra z „głupią śmietaną”. Kiedy usłyszałam to określenie pierwszy raz, zapytałam, dlaczego jest głupia. Człowiek Wyżerka wszedł jej w słowo i odpowiedział, że jest głupia, bo daje się bić. Jak on ją dobrze rozumie!❤
Składniki (10 – 14 sztuk):
- 4 jajka (białka i żółtka osobno)
- szczypta soli
- 250 ml mleka
- 250 g mąki pszennej (może być tortowa, może być chlebowa)
- ½ łyżeczki proszku do pieczenia (można pominąć)
- 30 g domowego cukru z wanilią (2 płaskie łyżki)
- 75 g roztopionego masła (można zastąpić olejem)
- opcjonalnie: olej rzepakowy do smarowania gofrownicy
Na początek mała uwaga: mąka do gofrów może być tortowa, może być chlebowa – im niższy typ, tym lżejsze będą gofry. Na chlebowej też wychodzą pyszne, ale już wyższego typu mąki niż 750 nie polecam.
W jednym naczyniu zmiksuj mleko z mąką, proszkiem do pieczenia, cukrem i żółtkami oraz roztopionym masłem. W drugim naczyniu umieść białka, dodaj szczyptę soli i ubij na sztywną pianę.
Delikatnie wmieszaj ubite białka w masę, wyjdzie dość luźne, łatwo rozprowadzające się w gofrownicy ciasto.
Nakładaj porcje ciasta na gofrownicę – ja leję tyle, żeby wypełniło wszystkie dołki albo robię kleks na środku, żeby powstała gofrowa gwiazdka. I nie smaruję gofrownicy olejem, wystarcza masło w cieście.
Piecz przez około 3 – 4 minuty, następnie odłóż na kratkę, żeby gofry odparowały i nabrały dzięki temu więcej chrupkości.
Podawaj np. oprószone cukrem pudrem, z bitą śmietaną, dżemem, frużeliną wiśniową.
Dziś w porannej telewizji widziałam gofry z dyni. Nic mnie już nie zdziwi!:) Korcą mnie jednak! Jeśli smakują tak, jak warzywne ciasta, to warto wypróbować przepis! Odchudzanie mogłoby być przyjemniejsze:)
Gofry z dyni są mega! Robiłam kilka razy w październiku z piure z dyni hokkaido, niestety wieczorem, więc bez zdjęć, to i bez wpisu na blog. Koniecznie spróbuj dyniowych gofrów, naprawdę warto. Nie jestem pewna, czy są tak odchudzające, ale na pewno wartościowsze odżywczo niż te na samej mące, bo dynia ma w sobie mnóstwo dobroci.
Gofrów z dyni nigdy nie jadłam ale latem robiłam dyniowy dżem. Więc będę improwizować. Wygrzebie z szafki mojego Dezala, narobię gofrów i posmaruje tym dżemem. I mam dyniowe gofry. Jestem ciekawa jak będą smakować.