„Zbrodnia i wina” Michał Bardel
Opracowania monograficzne, również te traktujące o produktach spożywczych, bardzo często są przeraźliwie nudne, przesycone naukowym językiem, który dla laika brzmi niczym przeintelektualizowany bełkot. Opasłe dzieła tego typu podniecają tylko znawców tematu (a i to tylko przez chwilę) albo służą jako ozdoba regału z książkami, dodając właścicielowi kilka punktów w dziedzinie obycia i erudycji.
Niedawno w moich rękach znalazła się pozycja, która mimo tego, że jest kompendium wiedzy o winach, jest również porywająca. „Zbrodnia i wina” Michała Bardela to sensacyjny przewodnik po winach świata. Sensacyjny głównie dlatego, że składa się z opowieści, w których szlachetne trunki i rozmaite zbrodnie stanowią nierozłączną parę. Już sam tytuł jest dwuznaczny, bo w zestawieniu z kryminalnym motywem, kwestia wina czy winy jest puszczeniem oka w stronę czytelnika. Sensacyjne i zarazem rewelacyjne podejście do tematu. Nikt chyba lepiej niż sam autor nie wyjaśni, skąd taka idea: „Umyśliłem sobie jakiś czas temu tropić związki wina z szeroko pojętym rzemiosłem przestępczym, bo podobnie jak ogromna część naszego społeczeństwa podzielam od lat dziecięcych niezdrową fascynację ciemną stroną ludzkiej duszy, która każe nam kraść, zabijać, szantażować i fałszować, a którą jakoś bez większych trudności udaje mi się pogodzić z równie niezdrową fascynacją winem” (s. 7).
Michał Bardel, smakosz i podróżnik, jest redaktorem naczelnym magazynu „Czas Wina”, jurorem międzynarodowego konkursu winiarskiego Mundus Vini i kierownikiem studiów Wiedza o winie w Collegium Civitas w Warszawie. Na łamach „Czasu Wina” publikował cykl opowiadań pt. „Kroniki kryminalne”. Zwróciły one uwagę Wydawnictwa Znak, które zaproponowało Bardelowi napisanie książki o winach utrzymanej w tej konwencji. Oprócz wątku sensacyjnego w książce Bardela w bardzo lekki sposób jest podana solidna dawka wiedzy dotyczącej odmian winorośli, sposobów ich uprawy, technik wytwarzania z nich trunków oraz wskazówki, w jaki sposób dokonywać wyboru dobrych jakościowo win za cenę, która nie przyprawi nas o zawał serca. Dowiemy się z niej, czy dobre wina można znaleźć tylko w specjalistycznych sklepach winiarskich, czy też można wyszukać jakąś perłę na supermarketowej półce.
Książka powstawała w formie spontanicznie pisanych tekstów, a czynność ta odbywała się przeważnie w halach odlotów w trakcie licznych podróży. I właśnie ta spontaniczność przejawia się wyraźnie w warstwie językowej – dowcipnej, naturalnej, swobodnej, traktującej czytelnika po partnersku, ze zrozumieniem dla jego niewiedzy. Są takie momenty w czasie lektury, że człowiek zatapia się w niej całkowicie i czuje się tak, jakby siedział przy jednym stole z autorem, sącząc lampkę wina i wysłuchując jego monologu. Szczególnie dobrze poczucie humoru autora oddają jego porównania, np. „Barolo spotykane w sieciach dyskontowych za mnie więcej trzydzieści złotych mają się tak do oryginałów jak hulajnoga do ferrari”, „doprawdy łatwiej jest umieścić dziecko w polskim przedszkolu publicznym, niż dotrzeć do najlepszych roczników tego wina” czy, moje ulubione – „z etykietami jest trochę jak z ulotkami dołączanymi do leków. Jeśli nie mamy pod ręką dobrego doradcy (lekarza), lepiej umieć je przeczytać, nim pojawi się biegunka i świąd w miejscach intymnych”.
Wystarczy już rozważań o języku, napiszę teraz o konstrukcji samej książki. Dwanaście rozdziałów odpowiada dwunastu podróżom do miejsc, w których powstają najsławniejsze wina i w których miały miejsce zbrodnie z nimi związane. Michał Bardel oprowadza nas po winnicach: Burgundii, Bordeaux, Mozeli, Langwedocji, Toskanii, Szwajcarii, Izraela, Piemontu, Szampanii, Doliny Rodanu, Południowej Afryki i Krety. Na zakończenie tej podróży, z trzynastego rozdziału „W gąszczu etykiet” możemy się dowiedzieć, w jaki sposób kupować dobre wina za rozsądne pieniądze i nie blamować się w oświeconym towarzystwie winiarzy uwielbieniem tylko dla wina określonego koloru czy kraju produkcji (np. już nie będziemy deklamować kwestii w rodzaju „moje ulubione wino to czerwone wytrawne z Chile”).
Kwestia zakupu odpowiedniego wina przypomina Bardelowi rozwiązywanie kryminalnej zagadki. Tak jak detektyw musi odpowiedzieć sobie na pytania: kto? gdzie? kiedy? czym? dlaczego? – tak konsument, aby zakupić odpowiednie wino, powinien znać odpowiedź na pięć zagadkowych kwestii:
na co to wino? – czy do posiłku, podumania nad kieliszkiem, czy też do podania jako aperitif – autor wyjaśnia jakimi cechami powinny się charakteryzować odpowiednie trunki
za ile to wino? – i tutaj możemy się dowiedzieć, że za 100 zł można kupić mniej lub bardziej byle jakie wino w dyskoncie. Lepiej zatem skupić się na jakości – Bardel podpowiada, jak tę ocenić i gdzie można okazyjnie kupić butelkę czegoś naprawdę dobrego.
ile tego wina? – na przykładzie trzydaniowego posiłku autor pokazuje, ile kupić butelek, aby każde danie było należycie podkreślone
jakie to wino? – Bardel roztacza cały wachlarz typów wina, znacznie wykraczający poza zwyczajne białe, różowe czy czerwone tudzież wytrawne, półwytrawne albo słodkie.
do czego to wino? – czyli w największym skrócie, w jaki sposób prawidłowo dobrać trunek do określonej potrawy
Na końcu przewodnika znajduje się słownik pojęć winiarskich oraz słownik szczepów winogron, a same terminy są w tekście oznaczone innym kolorem, co w osobie, takiej jak ja, która ostatnio wiele czasu spędza w Internecie, wyzwala chęć „kliknięcia” ich okiem.
Ze słownika możemy się dowiedzieć: kim jest sommelier, kiper czy winemaker; co oznaczają skróty: VDQS, INAO, AOC; na czym polega degustacja w ciemno, maceracja i szaptalizacja; poznać wielkie postaci, np. Bartolo Mascarella czy Hugh Johnsona; zgłębić zagadnienie stajennych aromatów, szlachetnej pleśni, grand cru, koła aromatów, riservy i kupażu. To tylko nieliczne pojęcia, których znajomość pozwala na swobodne poruszanie się po pozornym polu minowym, którym jest zakup i smakowanie dobrych win. Dzięki temu przewodnikowi przechadzka po owym polu zamieni się w bezpieczny, przyjemny spacer po winogradach całego świata.
Wiedza umiejętnie przyprawiona motywem bandyckich akcji, ekscytujące historie podsumowane edukacyjnym komentarzem, czerwień krwi i swąd spalenizny kontrastujące z głębokimi, bogatymi smakami i bukietami najdroższych win – tak najkrócej można scharakteryzować „Zbrodnię i wina”. Przestępstwa opisywane na kartach tego przewodnika są różnego kalibru: od szantażu, przez oszustwa po trucicielskie próby (dolewanie do wina metanolu albo arszeniku). Po każdej dawce adrenaliny przychodzi pora na porcję nauki, która jest podana tak przystępnie, że przyswaja się ją równie lekko jak ploteczki z Pudelka.
/wpis sponsorowany/
Ooo, ciekawa pozycja. Właśnie jesteśmy po testach naszych domowych win, które szczelnie zamknęliśmy w ciemnych butlach. Takie mam nieodparte wrażenie, że teoretycznej wiedzy o szczepach nam właśnie brak.
Klikniemy tę pozycję okiem.
Bardzo fajna recenzja, lubię takie czytać