Chleb pszenny na piwie
Żeby była jasność – nie jestem jakąś super ekspertką w pieczeniu chlebów 😉 Mogę się za to pochwalić, że od ponad półtora miesiąca nie kupujemy pieczywa i co dwa, trzy dni zajmuję się wypiekaniem domowego bochenka. Ostatnio popełniłam bardzo interesujący chlebek na piwie. Dodatek tego złocistego napoju sprawił, że mój wypiek nabrał wyjątkowej puszystości i specyficznego, ale ledwo wyczuwalnego posmaku. Przepis powstał na bazie zmienionej receptury na francuski chleb codzienny
Zaczyn:
- 50 g aktywnego zakwasu pszennego
- 150 g mąki pszennej (typ 650)
- 150 ml wody
Składniki:
- 350 g zaczynu
- 700 g pszennej mąki (typ 650)
- 100 g pszennej mąki razowej
- 500 ml jasnego piwa
- 2 czubate łyżeczki miodu
- 2 łyżeczki soli
- mak lub czarny sezam do posypania
Dobę wcześniej przygotuj zaczyn. Do 50 gramów aktywnego zakwasu pszennego dodawaj co 8 godzin 50 ml wody i 50 gramów mąki pszennej o typie 650 (razem 100g). Po ostatnim „dokarmianiu” zaczynu poczekaj ok. 4 godziny* i już możesz zagniatać ciasto.
Do dużej miski przesiej obie mąki, wlej zaczyn. W części (ok.100 ml) piwa rozpuść miód (uwaga! pieni się) i razem z pozostałym wlej do miski, dodaj 300g przygotowanego zaczynu i 2 łyżeczki soli. Wyrabiaj przez kwadrans, aby z mąki uwolnił się gluten – mimo to ciasto będzie dość luźne. Odstaw na pół godziny i w tym czasie przygotuj garnek rzymski** lub po prostu wyłóż papierem do pieczenia formę .
„Wypoczęte” ciasto zagnieć raz jeszcze i umieść w formie. Odłóż w ciepłe miejsce, aby wyrosło. Gdy tak się stanie natnij bochenek ostrym, mokrym nożem i posyp makiem lub czarnym sezamem. Wstaw do nagrzanego do 250 stopni piekarnika i zrób w nim parę (np. zraszaczem do kwiatków). Po 10 minutach zmniejsz temperaturę do 190 stopni i piecz przez godzinę. Jeśli pieczesz mniejszy bochenek, to skróć czas pieczenia.
Gotowy chleb postukany od spodu wydaje głuchy odgłos. Studź na kratce pod lnianą ściereczką.
*jak to rozłożyć w czasie? Jeśli chcesz zacząć robić ciasto o godzinie 10 rano, to dzień wcześniej o 14 dajesz zakwasowi „śniadanie”, około 22 podajesz „obiad” i rano w okolicach 6 serwujesz mu „kolację” – odkładasz 50 g zaczynu do pojemniczka i kładziesz spać do lodówki, a resztę zostawiasz na 4 godziny, żeby popracował. Jeśli masz mocarny zakwas, to nic się nie stanie, gdy trochę się spóźnisz z „posiłkami” 🙂
**tutaj: klik dowiesz się jak przygotować garnek rzymski do pieczenia chleba
Może nie jesteś ekspertką (podoba mi się ta forma), ale chlebki wychodzą Ci profesjonalne i bardzo fotogeniczne 😉
Ale ładny chlebek 🙂
dziękuję 🙂 smaczny też jest 😛