Oponki serowe (pączki angielskie)
Zbliżam się powoli do trzydziestki i liczby zaczynają we mnie wzbudzać popłoch. Jakoś dziwnie się czuję, gdy chcę napisać, że swoje pierwsze oponki z sera twarogowego robiłam dwadzieścia lat temu. No może nie ja robiłam, tylko pomagałam Mamie. Moja Rodzicielka nie należy do miłośniczek tego rodzaju słodkości, więc fakt, że się pojawiły na naszym stole świadczy o tym, że przed dwiema dekadami musiał być na nie niezły szał.
Teraz widzę, że ta moda znowu wraca. Fajnie, bo przygotowuje się je szybciej od drożdżowych pączków, a smakują bardzo podobnie. Swoją drogą nazwa dla nich jest bardzo odpowiednia, bo przy n-tym krążku w mojej głowie pojawił się obraz mojej figury składającej się z samych opon i fałdek, jak ludzik z reklamy Michelin. I pierwszy raz od wielu tygodni przyłożyłam się do ćwiczeń, szczególnie do brzuszków 😛
Człowiek Wyżerka tak je sobie upodobał, że mogłam się pożegnać z myślą, że zje grzecznie obiad i kolację. Cwaniaczek pamiętał, że jeszcze sporo zostało i do końca dnia odżywiał się tylko nimi. Żeby otworzył buzię dla zupy jarzynowej, musiałabym chyba użyć lewarka. Cóż, od jednego dnia niezdrowej diety świat się nie zawali 😉
Składniki (30-40 szt.):
- 500 g półtłustego twarogu
- około 500 g mąki tortowej
- 3 jajka
- 3 łyżki kwaśnej śmietany 18%
- 2 łyżki cukru
- 3 łyżeczki domowego cukru waniliowego albo 2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
- 1 łyżka spirytusu
- 1,5 łyżeczki sody oczyszczonej
ponadto:
- smalec albo olej rzepakowy do smażenia
- cukier puder
Do miski pokrusz twaróg i rozdrobnij go widelcem, następnie wbij jajka, dodaj śmietanę, oba cukry i spirytus. Stopniowo dodawaj mąkę i wyrabiaj, aż uzyskasz gładkie ciasto.
Na obsypanej mąką stolnicy rozwałkuj ciasto na grubość około 5-10 mm. Za pomocą szklanki i zakrętki wykrawaj oponki.
Smaż na głębokim tłuszczu z obu stron na złoty brąz. Odsączaj z nadmiaru tłuszczu na papierowych ręcznikach. Oprósz cukrem pudrem i podawaj. Najlepsze są jedzone na ciepło 🙂
Te oponki są mega! Strasznie dużo ich wyszło z tego przepisu, ale na zimno też są spoko, więc zapakuję sobie jutro do pracy 😀
smakują jak te, które robiła mi mama, gdy byłem małym bajtlem! 😀
Witam, właśnie skończyłam smażyć. Oponki są obłędne. Dzięki za wspaniały i bardzo prosty przepis .Pozdrawiam ?
Spirytus jest opcjonalnie czy trzeba go dodać?
Lepiej go dodać, bo wtedy oponki tak nie „piją” tłuszczu w trakcie smażenia. Zamiast spirytusu może być wódka albo ocet.
Czy ciasto można wyrabiać mikserem tymi świderkowymi łopatkami? Jeśli nie, jest jakiś inny prosty sposób ich wyrobienia dla małych rączek?
Można, ale jak najkrócej 🙂
Przepis na oponki po prostu doskonały – wyszło mi koło 43 sztuki.
Dziękuję:)
Bardzo się cieszę i polecam się na przyszłość 🙂
Pozdrawiam 🙂
Dzisiaj wyprobowalam przepis, potwierdzam są super i wyszło mi 55 szt.
Hej Agato! Mam wlasny sprawdzony przepis, ale dzis sprobuje Twojego! Zobaczę jak wspaniale gotuje kolezanka ze szkolnej ławy????
Hej Aniu 🙂 cieszę się, że do mnie zajrzałaś. Podziel się swoim przepisem, chętnie wypróbuję! 🙂
A mozesz swoj przepis podać
Bossszzz, to mój deser z dzieciństwa… Do dziś pamiętam, jak wisiałam na huśtawce (zdobyta z tzw. zagramanicy przez znajomego) zamontowanej we framudze jednego pokoju, oglądałam (nie docierała do mnie wiedza) wielką grę i zajadałam (no dobra, pożerałam) oponki… Uwielbiałam je, pomagałam je mojej Mamie smażyć, ale nigdy sama ich nie robiłam – ale tym razem spróbuję! 🙂
Agnieszko, też miałam framugową huśtawkę i moje dzieciaki również taką dostały, żebyśmy mieli pokrewne doświadczenia. W tym roku Człowiek Wyżerka już ma zakaz włażenia do niej, bo grozi to urwaniem belki, ale pamiętam, jak dwa lata temu bujał się z oponką, a Panna Grymaśna obserwowała smażenie zapięta w foteliku do karmienia. Jak ten czas leci! 😉
Nie za mało cukru jest w przepisie? Tylko 2 łyżki?
Jest w sam raz. Po usmażeniu posypujemy je jeszcze cukrem pudrem.
Uwielbiam oponki i wszystko z białego sera. Z tego przepisu robię tez placki, tylko nie dodaję sody.