Śliwki w syropie z kardamonem
Śliwki w syropie z kardamonem (tudzież kompot ze śliwek z kardamonem) – pycha! Jako „ciężarówka” z gastrofazą mam natchnienie na tworzenie przeróżnych kompozycji smakowych 😉 i jak każda „ciężarówka”, która zbliża się wielkimi krokami do „rozpuknięcia”, lubię sobie od czasu do czasu zajrzeć do wujka Google z zapytaniem o to, czy przypadkiem przed chwilą nie zjadłam czegoś, czego zjeść nie powinnam. No i okazało się, że kardamon jest na liście przypraw, których powinno się unikać, bo mogą przyspieszyć to i owo. To Wam powiem, że mogą, ale nie muszą. Zjadłam niemal cały słoik tych śliwek, wypiłam z nich kardamonowy kompot, a Młoda nadal siedzi na pokładzie i nic nie wskazuje na to, żeby się gdzieś wybierała 😉
A, zapomniałabym – takie śliwki z kompotu można wykorzystać do ciasta, knedli albo jako dodatek do deserów 😉
Składniki:
- 2,5 kg wypestkowanych węgierek
- 1,5 litra wody
- 50 dag cukru
- około 20 ziaren kardamonu (całe strączki)
Wypestkowane śliwki upchnij w wyparzonych słoikach (u mnie 4×0,9 litra i jeden 0,5 litra).
Zagotuj wodę z cukrem, dodaj kardamon. Gotuj przez około 20 minut. Gotowym syropem zalej śliwki* (rozdzielając równo kardamon), zakręć słoiki, następnie pasteryzuj je przez kolejne 20 minut.
Po otwarciu słoika zawartość rozcieńcz wodą w ilości wg uznania i podawaj na ciepło lub na zimno.
*jeśli między śliwkami będzie sporo miejsca, może się okazać, że syropu braknie. Można wtedy uzupełnić słoiki do pełna przegotowaną wodą.