„Zdążyłam zrobić karierę, ale nie zdążyłam zostać mamą” – szyderstwo roku
Fundacja Mamy i Taty prowadzi teraz kampanię pod hasłem „Nie odkładaj macierzyństwa na potem”.
Mistrzostwo świata w kategorii Szyderstwo.
„Zdążyłam zrobić specjalizację i karierę. Zdążyłam być w Tokio i w Paryżu. Zdążyłam kupić mieszkanie i wyremontować dom, ale nie zdążyłam zostać mamą… żałuję”.
Po wejściu na stronę główną akcji można zobaczyć, na co kampania zwraca uwagę. Hasła w przewijających się nagłówkach to: Jak wygląda dyskusja o negatywnych skutkach antykoncepcji hormonalnej za granicą? Co o pigułce antykoncepcyjnej pisze prasa kobieca? Dlaczego coraz więcej Polek odkłada decyzję o dziecku? Czy odkładanie macierzyństwa do 35. roku życia to dobry pomysł? Czy Polki są świadome negatywnych skutków stosowania pigułki antykoncepcyjnej?
Trzy razy o pigułce antykoncepcyjnej, raz o późnym macierzyństwie i raz o trudnej sytuacji materialnej. To ostatnie, szczególnie istotne, zostało zasypane pigułkami i sprowadzone do parteru stwierdzeniem, że dziecko to zbyt wiele wysiłku i poświęcenia.
Przytoczę ten cytat: „Brak stabilizacji, czyli niepewność zatrudnienia, oraz kłopoty mieszkaniowe – to najczęstszy powód opóźniania macierzyństwa. Jednocześnie 55% Polaków w wieku 15–29 lat uważa, że dziecko to zbyt wiele wysiłku i poświęcenia”.
Wcale się nie dziwię, że większość Polaków tak uważa, skoro ta większość nie ma poczucia bezpieczeństwa, boi się o to, czy utrzyma pracę i nie ma własnego mieszkania. Jeśli ktoś ma takie problemy, to posiadanie dziecka jest wysiłkiem często ponad siły i wielkim poświęceniem.
W sytuacji, gdy o żłobki i przedszkola trzeba walczyć pazurami, średnie zarobki są na niskim poziomie a podatki na wysokim, warunki mieszkaniowe pozostawiają wiele do życzenia, a opieka medyczna woła o pomstę do nieba namawianie statystycznych Polek do rodzenia dzieci jest jak namawianie drzew owocowych, żeby rosły na Saharze. Aż chce się zacytować Ludwika Pasteura: „Podłoże jest wszystkim, bakteria zaś niczym” – wystarczy stworzyć korzystne warunki, żeby ludzie myśleli o rozmnażaniu.
Pokazywanie w tej kampanii społecznej kobiety mieszkającej w „szklanym domu”, eleganckiej, zadbanej, obytej i wykształconej, która dziecka mieć nie może, nie skłoni przepracowanej i niepewnej dnia jutrzejszego Polki do wyplucia pigułki i radosnego zaciążenia ku chwale ojczyzny.
przecietna ( z założenia) matka wygląda tak jak przeciętna (z założenia) średnia krajowa, mama ma dom, tokio i paryż a zarabia zarabia przy okazji 4 tysiące , spece od marketingu pewnie mniej….
Agata, pozostaje mi tylko powiedzieć „Amen” 😉
Ano tak….
A potem przyjdzie opieka społeczna, policja i sędzia, i zabierze dzieci, bo nie masz za co ich utrzymać i jesteś niezaradna życiowo…
Nie mam pojęcia, do kogo ten spot ma przemawiać, ale na pewno nie do mnie. Bo ile kobiet tego typu tak naprawdę żałuje, że nie ma dzieci…? Większość z nich świadomie wybrała karierę, i jest ze swojego życia zadowolona. Te, które nie mają dzieci, a chciałyby, często po prostu nie mogą sobie na to pozwolić. Bo nie sztuka „zrobić” dziecko, problemy przychodzą później…