Sok i dżem wiśniowy
Pod koniec pierwszej ciąży cierpiałam na nadmiar czasu. Małż codziennie rano wychodził do pracy i wracał pod wieczór, a ja zostawałam sama w mieszkaniu. Późno wstawałam, obejrzałam w rekordowym tempie wszystkie dostępne sezony „Gotowych na wszystko” i całych „Przyjaciół”, zajadając się bez opamiętania ciastem z tego przepisu (klik) i lodami krówkowymi. Potem stwierdziłam, że koniec tego dobrego i trzeba się ruszyć, bo rosnący tyłek zaczął przeganiać powiększający się brzuszek.
Zaczęłam urządzać sobie wyprawy na pobliskie targowisko i jeszcze przed południem, zanim upał się rozkręcił, przynosiłam do kuchni kilogramy owoców, które zamieniałam w dżemy. Możliwe, że był to też jeden z objawów hormonalnego haju zwanego inaczej „syndromem wicia gniazda”. W tamtym okresie uprałam raz jeszcze i wyprasowałam wszystkie ubranka i 30 pieluszek tetrowych, bo miałam ambitny plan, żeby maleńkiego Człowieka Wyżerkę zawijać w tetrę. Przydługi pobyt w szpitalu przyzwyczaił nas jednak do pieluch jednorazowych. Nie zdobyłam się na to, żeby z tego udogodnienia zrezygnować. Nie powieszę sobie na piersi orderu dla eko-matki. W ramach pokuty, by zmazać chociaż część swoich przewinień, zaczęłam namiętnie robić przetwory.
Tamtego lata, w 2011 roku, narodziła się Matka Dżemowa. Liczbę wyprodukowanych słoików mogę już liczyć w setkach – wiele z nich zostało rozdanych, a część czeka na swój czas, bo raczej nie powtarzam co roku tych samych smaków. Wyjątkiem są konfitury z aronii z gruszką i jabłkiem oraz czekośliwka. W tym roku do szafki z przetworami wędruje dżem wiśniowy i kilka słoiczków soku do rozcieńczania, który będzie ubogacał smak zimowej herbaty.
Przepis na dżem wiśniowy (i sok w bonusie) jest bardzo prosty, najwięcej zachodu wymaga wydrylowanie wiśni.
Składniki (2 litry soku i 5-6 słoików 300 ml dżemu):
- 4 kg wydrylowanych wiśni
- 1 kg cukru
- opcjonalnie: 20 g pektyny + 200-300 g cukru
Wiśnie przesyp do szerokiego garnka, zasyp cukrem, odstaw na jakiś czas, aby puściły sok (około 2 godziny), potem wstaw na kuchenkę i zagotuj, mieszając, aby cały cukier się rozpuścił.
Za pomocą sitka, najlepiej metalowego, i chochelki zbierz do drugiego garnka 2 litry soku (robię to tak: do garnka wkładam sitko, dociskam nim owoce. Wewnątrz zbiera się czysty sok, który czerpię za pomocą chochelki).
Zebrany sok jeszcze raz zagotuj i przelej do słoiczków lub buteleczek. Odstaw je do ostygnięcia góry dnem. Jeśli zakrętki będą wklęsłe, nie trzeba pasteryzować.
Dżem możesz zrobić na dwa sposoby.
Pierwszy: wiśnie po zebraniu soku smaż tak długo (bez przykrywki!), aż uzyskasz odpowiednią konsystencję.
Drugi: do pozostałych w garnku wiśni dodaj pektynę dokładnie rozprowadzoną w 200-300 g cukru (wcześniej część wiśni możesz zmiksować za pomocą blendera z „żyrafką”). Wymieszaj i smaż dżem jeszcze przez 2-3 minuty od zagotowania.
Gorący dżem przekładaj do wyparzonych słoiczków i po zakręceniu odstawiaj je do góry dnem, aby wystygły. Nie musisz ich pasteryzować.