Potrawka z indyka z pełnoziarnistymi knedelkami
Inspirację do przygotowywania nowych posiłków można czerpać zewsząd! Przepis na tę potrawkę poznałam dzięki powieści Barbary O’Neal „Sposób na happy end”. Nieco go przerobiłam, ponieważ oryginalnie był on z wykorzystaniem półtorakilogramowego kurczaka. Ten gatunek sporadycznie pojawia się na naszym stole, ponieważ sposób w jaki odbywa się przemysłowy chów kurczaków, to dla nas przegięcie pały, a ten hodowany humanitarnie jest z kolei irracjonalnie drogi, jeśli kupuje się u pośredników zamiast bezpośrednio u rolnika (ale trzeba przyznać, że są to dobrze wydane pieniądze).
Parę miesięcy temu przeczytałam krótki wywiad z jakimś profesorem z którejś z naszych akademii rolniczych. Zapytany o zdrowy drób wspomniał o indykach. Stwierdził, że jest to ptak duży z definicji i stosunkowo dobrze rosnący, więc nie „zmusza” on hodowców do faszerowania go przyspieszaczami wzrostu, otrzymuje jedynie szczepionki (nawet ten ekologiczny). Niestety nie pamiętam, jak się nazywał ten profesor, ani w jakiej pierwotnie to było gazecie (nadziałam się na przedruk w „Angorze”), więc musicie wierzyć mi na słowo 🙂
Wracając do potrawki – zauroczyły mnie w niej puszyste knedelki, które zrobiłam w zdrowszym wydaniu, z dodatkiem mąki pełnoziarnistej. Ciasto do nich przygotowuje się prawie jak na kruche ciasteczka, ale gotuje się je w potrawce, dzięki czemu nasiąkają wywarem i aromatem przypraw. Takie danie można też wykonać w wersji nieco szybszej i zagospodarować w ten sposób mięso z drobiowego rosołu. Szybszy sposób jest moim zdaniem zdrowszy, bo nie rozgotowuje się warzyw „na śmierć”. Podaję obie metody w przepisie. Na koniec jeszcze dodam, że potrawka najlepiej udaje się w szerokim garnku, gęsiarce lub na głębokiej, dużej patelni z pokrywką (im większa powierzchnia, tym lepiej dla knedelków).
Składniki (4-6 porcji):
- 4 skrzydła indycze
- 1 duża cebula
- 4 łodygi selera naciowego
- 3 spore marchewki
- przyprawy: 1 liść laurowy, 1 łyżeczka tymianku, 1 łyżeczka szałwii, 1 łyżeczka soli, czarny pieprz do smaku
- 2 łyżki dobrego oleju rzepakowego albo oliwy
Wersja „oryginalna”: Skrzydła umyj i oczyść. Marchewkę obierz i pokrój w kostkę, seler naciowy pozbaw łyka i pokrój na plasterki, cebulę posiekaj. Do sporego, jak najszerszego garnka wlej olej lub oliwę . Na rozgrzany tłuszcz wrzuć warzywa i duś przez 5 minut, co pozwoli wydobyć ich smak. Następnie dodaj skrzydła, sól i listek laurowy, zalej taką ilością wody, aby wszystkie składniki były przykryte. Gotuj przez dwie godziny.
Kiedy mięso będzie już miękkie, a wywar esencjonalny, wyłów skrzydełka, ostudź je i obierz z mięsa (skórę wyrzucam, bo nie lubię, ale można ją dodać do potrawki). Wrzuć z powrotem do garnka, dodaj resztę przypraw (szałwię i tymianek, pieprzu wg uznania) i ustaw na minimalnym płomieniu. Weź się za knedelki.
Wersja „szybsza”: Dzień wcześniej na skrzydełkach z dodatkiem włoszczyzny ugotuj rosół (około 2,5 litra). Obierz mięso z kości i odlej 1-1,5 litra rosołu, a resztę zjedz lub wykorzystaj do innej zupy 🙂
Marchewkę obierz i pokrój w kostkę, seler naciowy pozbaw łyka i pokrój na plasterki, cebulę posiekaj. Do sporego, jak najszerszego garnka wlej olej lub oliwę . Na rozgrzany tłuszcz wrzuć warzywa i duś przez 5 minut, co pozwoli wydobyć ich smak. Następnie dodaj obrane mięso i zalej rosołem, dodaj przyprawy i gotuj na wolnym ogniu przez pół godziny. W międzyczasie przygotuj knedelki.
Knedelki:
- 250 ml maślanki
- 180 g mąki pszennej (t650)
- 160 g mąki pszennej razowej
- 1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej
- 2 łyżki zimnego masła
- 1/2 łyżeczki soli
- 1 łyżeczka cukru
Do miski przesiej obie mąki z sodą, wsyp cukier i sól. Dodaj masłem i rozrób palcami z mąką. Wlej maślankę i wyrób gładkie, elastyczne ciasto. W razie potrzeby dolej trochę maślanki lub dodaj więcej mąki.
Stolnicę lekko oprósz mąką i rozwałkuj ciasto na grubość około 2 centymetrów i pokrój w romby, kwadraty lub inne kształty (możesz nawet powycinać foremką, jeśli masz taką fantazję).
Delikatnie ułóż knedelki pojedynczą warstwą na powierzchni potrawki i przykryj pokrywką. Gotuj na średnim ogniu przez 10 minut. Nie mieszaj, bo nie urosną! Gotowe kluski powinny być puszyste i w środku mają przypominać bułeczki.
Zrobiłam wersję wykorzystująca kuraka po rosole i to jest genialne! Te knedelki wymiatają! Dzięki za przepis!
Coś czuję, że wypróbuję 🙂
Coś czuję, że wypróbuję 🙂
A mam jeszcze pytanie. Jeśli piszesz, że typ mąki 650, to ma to wielkie znaczenie? Bo my np. kupujemy w młynie większe ilości mąki pszennej zwykłej (typ 405) i wolałabym po prostu z niej korzystać, niż kupować pszenną innego typu. Chyba, że to konieczne, aby potrawa się udała 🙂
Nie ma to większego znaczenia. Możliwe, że będziesz musiała dać mniej mokrych składników, bo im drobniejszy typ mąki (czyli niższy typ) tym mniej w nią wsiąka 🙂