Muffinki „murzynki” z żurawiną
Ostatnio dowiedziałam się, że wierszyk o Murzynku Bambo jest tak bardzo niepolityczny i rasistowski, że dzieci nie powinny mieć z nim styczności, coby nie zaszczepiać im niezdrowych postaw społecznych. Zastanowiłam się więc przez moment nad nazwą dla moich babeczek – jednak przydomki „kakaowe” i „czekoladowe” wydały mi się pozbawione tego ładunku wspomnień i pozytywnych skojarzeń, który ma znany każdemu z dzieciństwa „murzynek” 😉 A taki malutki murzynek z żurawiną jest jak najbardziej swojski i nie da się go nie kochać 😀
Składniki (12 sztuk):
- 1 jajko
- 1/2 szklanki cukru (100g)
- 1 szklanka zsiadłego mleka lub maślanki
- 1,5 szklanki mąki pszennej
- 1/2 kostki masła
- 1,5 łyżki kakao
- 1,5 łyżeczki cynamonu
- 1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej
- 50 g suszonej żurawiny
Włącz piekarnik i nagrzej do do 180-190 stopni. W tym czasie zdążysz zrobić ciasto.
Masło rozpuść, a kiedy lekko przestygnie rozbełtaj w dużej misce z cukrem, wbij jajko i wlej zsiadłe mleko (można zastąpić zwykłą maślanką). Przesiej mąkę, wsyp kakao i cynamon oraz sodę oczyszczoną. Wymieszaj na gładką masę i wrzuć żurawinę.
Do foremek, jeśli masz zwykłe, włóż papierowe papilotki. Ja piekłam w silikonowych, więc nie musiałam, co widać na załączonych obrazkach 😉 Wypełnij ciastem w 3/4. Wstaw do piekarnika i piecz do suchego patyczka – w moim przypadku 25 min. Wystudź na kratce.
Hahaha super ten tekst o murzynku ;D
Pierwsze muffinki jakie robiłam były właśnie z maślanką, też kakaowe-murzynkowe 🙂 Maślanka daje radę 🙂
Muffiny pyszne ! 🙂 następnym razem dam jednak ciut więcej żurawiny 😀 mniaaaam