Młode ziemniaki z jajkiem sadzonym i maślanką


Możesz również polubić…

7 komentarzy

  1. ElaD pisze:

    MY POZNAŃSKIE PYRY KOCHAMY TAAAAAKIE OBIADKI!!!
    SERDECZNOŚCI!!!
    Tapenda

  2. Malwinka pisze:

    Mój ulubiony wiosenno-letni obiadek 🙂

  3. Zgadzam się – to klasyka, ale za to jaka dobra! U mnie przywołuje wspomnienia z rodzinnego domu i uśmiech na twarzy 🙂

  4. Karola pisze:

    Uwielbiam…Ja kupuję od razu 2,5 kg takich maleńkich ziemniaczków (a jest nas tylko dwoje), katuję się ich skrobaniem przez 1,5 godziny i w pierwszy dzień jemy młode ziemniaczki z toną koperku i masła+mizeria+jajko, a w drugi dzień odsmażone na patelni w całości ziemniaczki+tona koperku +zsiadłe mleko. I sama nie wiem co jest lepsze…
    Generalnie, wiosną porzucam mięso na rzecz takich smakołyków, a ziemniaczki, już po obiedzie wyławiam co chwilę z garnka – uwielbiam nawet na zimno. A dziś mam w planach maminą młodą kapustkę ze śmietaną (+oczywiście ziemniaczki i tona koperku). Ze ślinotokiem czekam na fasolkę szparagową i młode kalafiorki. I kurcze, nie pytaj mnie czemu tak zdrabniam, jak stara panienka, to te pyszności narzucają mi taki styl:)

    • Agata pisze:

      Ojaciepierdziele! Ale macie przerób 😀 Też muszę nagotować więcej, bo jeszcze nigdy nie jadłam odsmażanych młodych ziemniaczków z tej prostej przyczyny, że nie było co odsmażać 😛

      Kiedy Głodzilla był mały, to w porze jego drzemki siadałam sobie przed komputerem, na biurku stawiałam jeden garnek z wodą, do którego wrzucałam „oskrobańce”, na kolanach miskę z wodą i ziemniaczkami, zapuszczałam sobie „Gotowe na wszystko” i skrobałam, skrobałam, skrobałam… teraz niestety robię to na raty, bo tak to już jest przy małych dzieciach.

  5. wedelka pisze:

    Tak jak piszesz: wiosenna klasyka 🙂 Piękne, apetyczne zdjęcia 🙂

  6. milenasy pisze:

    no to juz wiem co u mnie jutro na piatkowy letni obiad!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *