Knedle ze śliwkami (bez sera)
W połowie czerwca wstawiłam tutaj przepis na knedle z truskawkami, teraz przyszła pora na moje ulubione – ze śliwkami 😉
Dla mnie ich smak to wspomnienie dzieciństwa. Uwielbiałam ten moment, kiedy z jeszcze ciepłego knedla po przekrojeniu wylewał się śliwkowy sok i łączył się ze swojską śmietaną, którą Mama obficie okraszała te wyczekiwane przez cały rok kluchy. Biel śmietany i lekko fioletowa barwa soku – migawka pobudzająca pracę ślinianek.
Chciałabym, żeby Głodzilla podobnie wspominał swoje wczesne lata – przez pryzmat smaków, kolorów i zapachów z mojej kuchni. Żal mi tych dzieci, które dzieciństwo i narodziny kulinarnych upodobań będą kojarzyć z wypadami do McDonalda i z kolekcją zabawek uzbieranych z tamtejszych zestawów.
Składniki (około 20-30 sztuk):
- 1 kg ugotowanych ziemniaków (mączystych)
- 30 dag mąki pszennej (typ 650 lub niższy)
- 2 jajka
- pół łyżeczki soli
- około 20-30 śliwek (w zależności od wielkości)
- 3-4 łyżki cukru
- 1/2 łyżeczki cynamonu
Wymieszaj cukier z cynamonem. Umyj i wypestkuj śliwki.
Ugotowane ziemniaki przeciśnij przez praskę (ostatecznie bardzo dokładnie ugnieć), następnie wymieszaj z dwoma jajkami, mąką i szczyptą soli (ważne, żeby ziemniaki były bez grudek!). Zagnieć jednolite ciasto.
Z ziemniaczanej masy uformuj wałek i pokrój go na równe części. Każdą z nich spłaszcz w dłoni na placek, ułóż na środku wypestkowaną śliwkę, wsyp do niej trochę cukru i zlep ciasto jak pieroga, po czym turlaj, aż zamieni się w kulkę. Najlepiej robić to umączonymi rękami, ponieważ ciasto się lepi.
Gotuj partiami w dużej ilości wrzątku (nie musi być osolony) przez 5-10 minut od wypłynięcia.
Podawaj np. ze śmietaną z cukrem.
pyszny pomysł:) chyba też zrobię sobie takie jutro na obiad:)