Kluski śląskie
Zauważyłyście, drogie Czytelniczki, że mężczyźni już od maleńkości znajdują upodobanie w daniach, przy których kobieta musi się nastać przy garach? Zarówno mój Małż, jak i Człowiek Wyżerka z dzikim entuzjazmem witają pierogi, gołąbki i inne potrawy, których stopień złożoności jest dość znaczny. Bierze się to pewnie stąd, że jeśli robię coś w ten deseń, to nie stoję nad nimi i nie burczę, zrzędzę i marudzę jak to mam w zwyczaju, kiedy nie mam zajęcia, tylko zaiwaniam w kuchni jak mała mróweczka. Po domu rozlewa się wtedy błoga cisza przerywana od czasu do czasu radosnymi dźwiękami męskiej zabawy albo nic jej nie przerywa, bo chłopaki wychodzą z domu, żeby nie robić sztucznego tłoku 😉
Kluski śląskie zaliczają się do dań, które cieszą i męskie brzuchy, i męską psychikę. Żona w skrytości kuchni z pieczołowitością niewolnicy Isaury obiera i gotuje ziemniaki, potem je ugniata, wytracając negatywną energię, od której wątroba jej się psuje. Finalnie spełnia swoje ambicje artystyczne, tocząc idealne kulki i robi w nich dołki, aby zadowolić męża większą ilością sosu na kluskach…
Dobra, jaja sobie robię, bo kluski śląskie są bez nich 😛
Składniki (5-6 porcji):
- 900 g ugotowanych ziemniaków
- 150-200 g mąki ziemniaczanej*
- 1 płaska łyżeczka soli
Ostudzone ziemniaki przeciśnij przez praskę albo bardzo dokładnie ugnieć, następnie dodaj do nich mąkę ziemniaczaną i sól (możesz w misce podzielić je na 4 części, jedną wyjąć i w jej miejsce wsypać skrobię). Wyrób, aby powstała jednolita masa.
Odrywaj małe kawałki ciasta, tocz z nich kulki wielkości orzecha włoskiego i rób w każdej wgłębienie. Gotuj partiami we wrzącej, osolonej wodzie przez 2-3 minuty od wypłynięcia.
Swoje kluski podałam z sosem myśliwskim.
*Ilość mąki ziemniaczanej zależy od zawartości skrobi w ziemniakach
A przepis na sosik??;) albo i miesko i sosik??
juz widze….blondynka….;)
hehehe 😀