Ekstremalnie kruche ciasteczka chałwowo-daktylowe


Możesz również polubić…

6 komentarzy

  1. Marta pisze:

    Chętnie bym zobaczyła, jak wygląda ta pasta tahini. Pastę wyobrażam sobie jako coś mazistego, a tu się takową szklankami odmierza… 😉

    • Agata pisze:

      Mimo że taką formę zastosowała bogini wypieków, czyli Dorota z MW (a ja za nią) nie jest to najszczęśliwsze rozwiązanie, bo szklanka cała ufajdana i wyskrobywać trzeba 😛 tahini konsystencję ma, jak sama nazwa wskazuje – pasty 😉 Do tych ciastek zużyłam resztkę, którą miałam w słoju i była to objętościowo szklanka, niestety nie wpadłam na to, żeby to zważyć 🙁 przypuszczam, że około 350 g mogła mieć.

      • Marta pisze:

        No nic, jak już będę po przeprowadzce, zrobię tę pastę własnoręcznie, po czym szklanką odmierzę i upiekę ciasteczka. 🙂

  2. Marta pisze:

    Muszę powiedzieć, że nie udało mi się wyrobić z tych składników jednolitej masy, dopóki nie dodałam jajka – wtedy zaczęło się to wszystko trzymać kupy. Dodanie wody nie pomagało, a nie chciałam z nią przesadzać… W każdym razie ciasteczką są, jak dla mnie, przepyszne 😀

    • Agata pisze:

      Hm…. masa na ciastka jest dość sucha i trzeba ją mocno ścisnąć, żeby się skleiła do kupy. Cieszę się, że mimo trudności Ci smakują. Już po rzeczonej przeprowadzce jesteś i samodzielnym robieniu tej pasty, co się ją zagadkowo szklanką odmierza? 🙂

      • Marta pisze:

        Ha ha, właśnie tak 😉 Mój blender co prawda rzęził mocno, ale dał radę i przeżył 😉 Chyba czas sobie sprawić nowy… Tylko że w kolejce czeka jeszcze stół, krzesła i odkurzacz 😛

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *