Śledź z cebulą w śmietanie i ziemniaki w „mundurkach”
Skoro dzisiaj jest piątek, dzień tradycyjnie bezmięsny, wypadałoby w końcu podać na blogu przepis na rybę. Pogoda jest zachwycająca, zatem nie chciało mi się wystawać w kuchni godzinami i pilnować, co się dzieje w garnkach. Danie jest więc szybkie, smaczne i proste jak budowa cepa. To jedna z tych pradawnych potraw, którymi zajadali się nasi praszczurowie – faktycznie musi być w tym połączeniu smaków coś pierwotnie kuszącego, ponieważ Głodzilla porzucił myśl o zjedzeniu zupy, kiedy tylko zobaczył, jak „skóruję” ziemniaki do śledzi 🙂
Składniki (4 porcje):
- 400 g matiasów w oleju
- 2 cebule
- 1 łyżeczka cukru
- 300 ml kwaśnej śmietany 12-18%
- świeżo mielony pieprz
- kilka gałązek koperku
- 1 kg niewielkich ziemniaków (równej wielkości!)
- sól
Ziemniaki wyszoruj, zalej wrzątkiem i gotuj do miękkości (po 20 minutach można je sprawdzić widelcem, czas gotowania zależy jednak od ich wielkości). Ugotowane wystudź.
Cebule obierz i pokrój na jak najcieńsze półplasterki. Przełóż do miski, ugnieć, aby puściła sok, zasyp łyżeczką cukru i delikatnie wymieszaj.
Śledzie odsącz z oleju i pokrój na trzycentymetrowe plastry. Dodaj do cebuli, zalej śmietaną, dopraw posiekanym koperkiem, odrobiną świeżo mielonego pieprzu oraz soli i odstaw do lodówki na co najmniej godzinę, żeby smaki się „przegryzły”.
Tak przygotowane śledzie podawaj z ziemniakami w mundurkach – najlepiej lekko jeszcze ciepłymi.
Dzięki, że przypomniałaś o tej prostej i smacznej potrawie.
finezja smaku,uwielbiam
U mnie w domu dodaje się jeszcze jako ugotowana na twardo i pokrojone na osiem części.