Chleb z garnka (na drożdżach, wyrastający nocą w lodówce)
Nowy rok na blogu witam chlebem. Nowy rok, nowy przepis, nowe doświadczenie. Własnoręcznie robione bochenki z drożdżowego ciasta są dla mnie nowością, bo przygodę z chlebami zaczęłam od tzw. (dzieci zamykają oczy, będzie brzydkie słowo) „dupy strony”, tudzież głębokiej wody, czyli od zakwasu. Drożdżowe wypieki wyjeżdżały z mojej kuchni tylko w wersji na słodko albo w postaci różnej maści bułek.
Nie byłam fanką „szybkich” chlebów na drożdżach. W mojej opinii były nadto bułczane w smaku, do szybkiego zjedzenia, bo tego typu pieczywo w trymiga czerstwieje. Ma też przykrą skłonność do pleśnienia – chleby na zakwasie są pod tym względem odporniejsze. Bez większego żalu z tych drożdżowych zrezygnowałam.
Od początku tego roku na rozmaitych forach kulinarnych tak często przewiał się przepis na szybki i łatwy chleb na drożdżach, którego nie trzeba jakoś specjalnie wyrabiać, składać i cudować z pieczeniem, że pomyślałam: „Agata, co ci szkodzi? Nie napracujesz się, jak nie wyjdzie smaczny, to dużo nie stracisz”.
Zmodyfikowałam przepis po swojemu – nie dałam cukru i oleju, wsypałam ziarna, otręby i czarnuszkę oraz nieco więcej soli, bo z doświadczenia wiem, że przy tej ilości mąki 7 g z oryginalnej receptury to nieco za mało. Wyszło naprawdę fajnie, chociaż przepis na nasz ulubiony chleb na zakwasie pozostaje póki co bezkonkurencyjny.
Polecam wszystkim tym, którzy wieczorem się zorientowali, że rano zabraknie chleba na śniadanie. Wieczorem wystarczy zamieszać wszystkie składniki, schować do lodówki, a rano po szybkim zagnieceniu i niedługim wyrastaniu, wrzucić go gorącego naczynia i na godzinę do piekarnika. Wyjdzie przyjemy, chrupiący chlebek, który najlepszy będzie zjedzony jeszcze tego samego dnia.
Składniki (1 bochenek):
- 680 g mąki pszennej chlebowej (typ 750)
- 70 g mieszanki ziaren i otrębów (w dowolnych proporcjach otręby pszenne, płatki owsiane, sezam, siemię lniane, łuskany słonecznik, dynia itp.)
- opcjonalnie: ½ łyżeczki czarnuszki, jeżeli lubisz
- 1 saszetka drożdży instant (7 g) albo 25 g świeżych drożdży
- 10 g soli
- 500 ml wody
Do miski przesiej mąkę, dodaj mieszankę ziaren i otrębów (jeżeli nie lubisz, to zamiast niej użyj mąki razowej albo daj 70 g mąki chlebowej), czarnuszkę, drożdże i sól. Wlej wodę i wymieszaj wszystkie składniki do połączenia – wystarczy łyżką, teraz nie musisz wyrabiać.
Miskę z ciastem przykryj folią i wstaw do lodówki na całą noc.
Rano wyjmij ciasto i wyrabiaj je przez 2 – 3 minuty w misce albo na stolnicy oprószonej mąką. Odstaw na godzinę.
Pod koniec wyrastania ciasta rozgrzej piekarnik do 220°C i wstaw do niego puste naczynie żaroodporne albo żeliwny garnek – obojętne, w czym będziesz piec, ale w obu wypadkach naczynia powinny mieć pokrywkę.
Przełóż ciasto do rozgrzanego naczynia – naczynia nie musisz natłuszczać ani wysypywać mąką a chleba jakoś specjalnie formować. Jeżeli boisz się, że chleb się przypali, to najpierw wyłóż ciasto na arkusz papieru do pieczenia i włóż je do garnka na tym papierze.
Nałóż pokrywkę i piecz przez 35 minut, następnie zdejmij ją i dopiekaj przez 20 minut, następnie wyjmij go z formy, sprawdź, pukając, czy jest odpowiednio wypieczony (powinien wydać głuchy odgłos) i połóż na kratce, aby ostygł.
PS
Chleb możesz upiec również w garnku rzymskim. Jedyna różnica jest taka, że w glinianym garnku warto natłuścić dno i umieścić naczynie w zimnym piekarniku, bo włożone do gorącego może pęknąć. W tym wypadku po 25 – 30 minutach, od kiedy piekarnik osiągnie ustaloną temperaturę, zdejmij pokrywkę i dopiekaj jeszcze przez 15 – 20 minut.