Ekspresłówka #19 Palma
W piątek to Małż poszedł odebrać Człowieka Wyżerkę z przedszkola. Zazwyczaj gdy po niego przychodzimy, reaguje dość głośnym niezadowoleniem, bo jest z gatunku tych dzieci, które lubią przedszkole i chcą się tam bawić do wieczora. Przyjście rodzica to jest koniec świata i wielki dramat.
Tym razem jednak Wyżerka radośnie podbiegł do taty i z szafki wyjął długie, pstrokate coś, z czego był bardzo dumny.
– Zobacz, tato, co zrobiłem!
– O, jaki ładny… kwiatek? – strzelił Małż niepewnie. – Jakie kolory! Jaki interesujący kształt! Ale mama się ucieszy!
– To palma, proszę pana – usadziła go przedszkolanka.
Faktycznie, miało to sens – w końcu za tydzień Wielkanoc.
Ja bym się nie pomyliła, musiałam materiały na ową palmę do przedszkola dostarczyć 😉
My nie musieliśmy – zostaliśmy zaskoczeni 😉
Bardzo ładna palma, moja córka nienawidzi takich prac i płakała, bo jej palma rozpadła się po drodze do szkoły