Być mamą – sama prawda, zero lukru, może trochę kolorowej posypki


Możesz również polubić…

8 komentarzy

  1. mora pisze:

    Pięknie to ujęłaś.

  2. Bati ;) pisze:

    Cudne! a to o paznokciach to jakbym moją Darię widziała:) torba? czasem to chyba walizka by się przydała:) i te niespodzianki, które potem znajduję w pracy ( ostatnio łyżeczka – brudna – chyba z jogurtu i plastikowa filiżanka )

    • Agata pisze:

      Walizka to nie jest głupi pomysł – szczególnie taka na kółkach i z rączką. Może jeszcze sprawdziłby się jakiś wózek z supermarketu albo taczka, żeby nie musieć tego wszystkiego nosić? 😀

    • Iwona pisze:

      U mnie ostatnio w torebce odnalazła się skarpetka mojego młodszego:) wiadomo, czystością nie grzeszyła 😉

  3. Agnieszka pisze:

    Podpisuję się pod wszystkim co napisałaś. Szczególnie w ten jeden z najważniejszych dni w roku- w Dzień Matki i dodatkowo w moją rocznicę ślubu 🙂 Pozdrawiam serdecznie 🙂

  4. skibek pisze:

    Popłakałam się ze śmiechu! Szczera prawda! Dzięki!

  5. Wanda pisze:

    Co do tych paznokci, to chciałam powiedzieć, że też się strasznie wyrywałam w dzieciństwie (czekali aż zasnę, żeby mi paznokcie obciąć, ale ja się i tak budziłam). W końcu gdzieś koło 3 roku życia rodzice poddali się i dowiedzieli dlaczego: po prostu bolą mnie całe paznokcie, jeśli mi je ktoś obcina. Nawet teraz, gdy jestem dorosła i potrzebowałam podcięcia paznokci u nóg (a miałam kolano złamane) – było to uczucie strasznie denerwujące i bolące zarazem. Może komuś się przyda.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *