Spaghetti carbonara Nigelli


Możesz również polubić…

14 komentarzy

  1. Weronika pisze:

    Wygląda pysznie! Na pewno zrobię niedługo 🙂

  2. Marta pisze:

    Uwielbiam pasty po włosku 🙂 Carbonarę kilka razy robiłam – wypróbowaną mam z cebulką i boczkiem, ale bez wina. Pycha!

  3. Haha, morał odnośnie bielizny mnie znokautował. 😀 Pozdrawiam imienniczkę!

  4. Marta pisze:

    Abstrahując od spaghetti i bielizny wyszczuplającej, chciałabym zapytać Szanowną Autorkę, czy korzysta z sezonu na szparagi, a jeśli tak, to jak je przyrządza. Z góry dziękuję za odpowiedź 🙂

    • Agata pisze:

      Marto, czaję się już od jakiegoś czasu na szparagi, ale mam do nich pecha, bo w mojej okolicy kosztują około 12 zł za pęczek i już są zdrewniałe albo zwiędłe… 🙁 zaczyna mnie ogarniać rozpacz, bo nie wiem, czy jeszcze mi się uda jakieś kupić w rozsądnej cenie. No chyba, że mi podpowiesz 🙂 Pomysłów mam na nie kilka: jako zupa krem, w tarcie, z makaronem i same w sosie beszamelowym 😉

      • Marta pisze:

        Mój prywatny dostawca zwiózł mi wczoraj 2,5 kg szparagów, choć prosiłam o pęczek 😉 Kupił je pod Wrocławiem, ale nazwy miejscowości nie pamiętam, jak wróci i zapytam to Ci napiszę. Kobieta sprzedaje szparagi i częstuje ponoć pyszną zupą krem 🙂 Za 2 kg białych i pęczek zielonych szparagów, a do tego kartonik sosu holendaise zapłacił ok. 30 zł czyli chyba niedużo? W tym sosie się zakochałam, bo dziś na obiad były szparagi gotowane polane nim 🙂 A zielone wieczorem zjedliśmy w sałatce, z brokułem, rukolą i płatkami z sera Grana Padano.

  5. Marta pisze:

    Dobra, mam szczegóły 🙂 Miejscowość nazywa się Strzeganowice, szparagi białe w paczkach po 1 kg 10zł, szparagi zielone w pęczkach po 0,5 kg za 11zł.

    • Marta pisze:

      Strzeganowice są obok Kątów Wrocławskich, jakieś 3 km od fabryki LG. Ci sprzedający przewidują, że szparagi będą mieć do św. Jana albo i dłużej, bo później sezon się zaczął.

      • Agata pisze:

        Dzięki Ci dobra kobieto :)) mieszkamy na wylocie z Wrocławia, więc nawet tak strasznie daleko nie jest – ciekawe do której tam siedzą, może uda mi się już w poniedziałek zorganizować wyprawę 🙂

  6. kvha pisze:

    Mhmmm Carbonara… Mam dobre wspomnienia z pichcenia tejże potrawy w kuchni „dwudziestolatki” =)

  7. Dorota pisze:

    Pycha! dziś robiłam… szybkie, proste i nie banalny smak!
    brokuł na dodatek i palce lizać! Dzieki za fajny pomysł 🙂

Skomentuj Marta Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *