Idealne ciasto naleśnikowe


Możesz również polubić…

142 komentarze

  1. Wiola pisze:

    Zrobiłam Twe naleśniki, co ciekawe również w poniedziałek 🙂 Dobre były i we wtorek. Więcej przepisów na dania do 30 minut postuluję!! 🙂

  2. Krystian pisze:

    Zrobiłem Twoje naleśniki i był konkretny pyn-pyn he ; D
    Dzieki ; ) pzdr.

  3. Bożena pisze:

    Witam Agato,
    już po raz drugi zrobiłam naleśniki z twojego przepisu, wyszły wspaniale, Dziękuję bardzo za przepis 🙂

  4. KonikPolny pisze:

    Podpowiedź starej gospodyni: znacznie łatwiej uzyskać gładkie ciasto postępując odwrotnie: do roztrzepanych i lekko osolonych jajek dodawać stopniowo mąkę i płyny, wcześniej odmierzone 🙂

  5. Qsz pisze:

    Naleśniczki wychodzą przepyszne :*

  6. Wojtek pisze:

    Pichce od około 2 lat, ale nigdy nie robiłem naleśników bo to takie tam…liche jakieś 🙂
    mięso, mięsem przekładam i na to ser hehe

    naszło mnie dziś na naleśniki, porównałem 3 przepisy, wybrałem ten.

    Miazga mówię wam, rewelacja, mojej córce aż się uszy trzęsły 🙂

    zrobiłem tak: przepruszyłem mąkę przez sitko, resztę wlałem i wsypałem i zacząłem mieszać. ciasto wyszło bez grudek.

    patelnie rozgrzałem, pierwsze dwa do wyrzucenia, bo zaskoczyłem że tam wcale nie trzeba łopatką nic odwracać tylko same odchodzą po jakimś czasie i wtedy jebs na drugą stronę niczym masterchef haha wyszło, tak mi (i córce) się to spodobało, że po parę razy przewracałem.

    POLECAM PRZEPIS ZDECYDOWANIE, NA PRAWDĘ NIE TRZEBA OLEJU 🙂

    P.S. DZIĘKI AGA

    • Agata pisze:

      Eno, eno 🙂 jak tata córze gotuje, to nie ma bata – wszystko się musi udać 😀

    • Aga pisze:

      Wojtek, prószyć – Słownik SJP
      Prószyć ma w wyrazach pokrewnych wymianę głoskową ó:o – proch, proszek, rozproszyć się, co jest wystarczającym powodem zapisywania tego czasownika z ó.

  7. Wojtek pisze:

    MEGA WYPAŚNE NALEŚNIKI

  8. Michał pisze:

    Witam
    Robiłem dzisiaj drugi raz w życiu naleśniki i drugi raz z tego przepisu. Wychodzą coraz lepiej, bo i ciasto w odpowiedniejszych ilościach nalewam na patelnie i czekam, aż się sam naleśnik odłączy od patelnie :D(wiadomo praktyka)
    Mam pytanie, czasem się robią purchle powietrza pod ciastem i to dość duże(na te małe nie zwracam nawet uwagi). Nie wiem czy to przez zbyt grubo wylane ciasto czy przez zbyt dużą ilość wody gazowanej. Na chwilę obecną nie jestem w stanie tego sprawdzić, bo przy próbie podrzutu naleśnika rączka została w ręku, a patelnia….. łup 😛
    Dzięki takim osobom, które prowadzą blogi i przekazują wiedzę „łopatologicznie”, aż chętniej człowiek zabiera się do robienia posiłków.
    Dzięki 😀

    • Agata pisze:

      Cześć Michale 🙂
      Dzięki za przemiły komentarz, dla takich czytelników jak Ty aż się chce pisać! Mi też raz się robiły bąble, a raz nie. Już wiem, dlaczego – patelnia musi być równiutka. Tam gdzie są jakiekolwiek wybrzuszenia ciasto się smaży w innym tempie i robią się purchle (świetna nazwa – pierwsze słyszę :D). A, i jeszcze przed każdym nalaniem rozmieszaj dokładnie ciasto 🙂 Pozdrawiam!

      • kamiśś pisze:

        to nie od patelni zależy tylko ciasto grubo polane i powietrze nie uchodzi i nalesnik się wybrzusza jezeli chcecie uzyskać zltawy kolor nalesnika polecan dodać szczyptę cukru lub cukru waniliowego

        • Agata pisze:

          Jestem przekonana, że to od patelni zależy, bo w miejscu nierówności się wybrzuszało (już tego nie robi, bo zmieniłam patelnię) 😉

          • Ewa pisze:

            Kamis ma racje, niestety. Jesli wleje sie zbyt duzo ciasta, a dodatkowo bedzie za duzo oleju to ciasno zacznie sie wybrzuszac.Wlasnie mnie sie to dzisiaj zrobilo po raz pierwszy. A smaze nalesniki 30 lat:)

  9. dorota_ja pisze:

    GENIALNY PRZEPIS ! są super – robiłam juz 3 razy. wychodzą zawsze świetne ! dziekuję 🙂

    • dorota_ja pisze:

      Te naleśniki robię od roku. RAZ się nie udały ( ciasto się kleiło i klęłam ;)) ale wiem dlaczego – za krótko stało. Najlepiej zrobić je min 45 – 60 min przez smażeniem. Ja Przygotowuję ciasto – nie ma znaczenia co i po czym wrzucam. Czy wszystko na raz , czy nie. Nie ma znaczenia mąka. Ono musi się „przegryźć”. Robię , odstawiam do lodówki i idę sobie. Po godzinie jest ok !

  10. Agata pisze:

    To jest naprawdę idealne ciasto naleśnikowe ! 🙂 Odkąd trafiłam na ten przepis naleśnikami zajada się nawet mój mąż – wróg tego typu dań !

  11. qczynski pisze:

    FULL WYPAS.Dzięki i Pozdrawiam.

  12. Karol pisze:

    świetne, dawno nie jadłem takich dobrych naleśników, szczególnie ze zrobiłem je sam 🙂 dzięki i pozdrawiam

  13. king_s pisze:

    Witam!
    Dzisiaj zaczęłam poszukiwania dobrego przepisu na naleśniki. I znalazłam. Piszę aby podzielić się ich smakiem bo właśnie skończyłam smażyć. Naprawdę polecam są strzałem w dziesiątkę.
    Pozdrawiam

  14. VERA pisze:

    olej lub oliwa w cieście – zawsze tak robię, proponuję użyć wody zamiast mleka (mleko się przypala)

  15. efcys74 pisze:

    Ciasto naprawde super , wreszcie chyba sie przekonam do smarzenia naleśników na wszystkie sposoby : słodko , ostro , mięsnie, warzywnie
    i na wiele innych wariacji

  16. Jaceksp pisze:

    Kilka razy już robiłem naleśniory z tego przepisu i ciasto zawsze rewelacyjne .
    Dzięki wielki za przepis 🙂

  17. Necia pisze:

    Wczoraj robiłam naleśniki wg Twojego przepisu i muszę przyznać, że wyszły przepyszne! Miękkie i delikatne – po prostu idealne 🙂

  18. urszula pisze:

    Podoba mi się

  19. Wkurzona pisze:

    Dzisiaj robiłam naleśniki według Pani przepisu Pół ciasta zmarnowane…. każdy naleśnik się rozwalał podczas podrzucania Kolejne pół trafiło do sedesu… zabrakło mi już cierpliwości…

    • Agata pisze:

      Ojej, strasznie mi przykro, że tak się stało. A na jakiej patelni Pani smaży, może powłoka antyprzywierająca jest lekko zniszczona? Naleśniki nawet cieniutkie bardzo dobrze się przewracają, a pierwszy może nie wyjść, jeśli patelnia jest zbyt słabo rozgrzana…

      • Wkurzona pisze:

        Próbowałam na 3 🙂 jedna faktycznie się nie nadawała wiec dwa naleśniki jeszcze zniosłam 🙂 zmieniłam na patelnie do naleśników i niestety tez nic to nie dało jakby nie było łączności składników…

        • Agata pisze:

          No to kontynuujemy dochodzenie 🙂 Mąka była typ 650 czy inny? czy szklanki mąki były z czubkiem? czy ciasto odstało przynajmniej pół godziny przed smażeniem? 🙂

          • Wkurzona pisze:

            TYP 480 Szymańska, Uniwersalna. Do mierzenie używam szklanki 250ml wszystkiego wlewałam, odmierzałam pod same wieczko szklanki. Tak odstało 30 minut, może za krótko….

            • Agata pisze:

              No to wychodzi na to, że to z powodu mąki. 480 jest lżejszą mąką niż 650, którą mam w swoim przepisie. Im mąka cięższa, „grubsza” tym więcej potrzeba płynu, aby uzyskać odpowiednią konsystencję. Czyli dla tej mąki należało wlać mniej płynu (albo dosypać trochę mąki) 🙂

    • Wanda pisze:

      Jak można jedzenie (nawet nieudane) wrzucać do sedesu? Ptaszki na balkonie albo na parapecie by się pożywiły, albo bezdomne pieski lub kotki…

  20. wojtek pisze:

    Agata weź się dziewczyno nie przejmuj. Wszystkim jak widać w poprzednich komentarzach wychodziło a jedna
    WKURZONA która pewnie zrobiła nie tak jak trzeba będzie statystyki psuć :p olać to zawsze się znajdzie zrzęda

    • Wkurzona pisze:

      ma Pan rację, ale właśnie zdenerwowało mnie ze wszystkim wychodzi, wszyscy są zachwyceni przepisem a ja mam jakiś problem… może Pani Agata znajdzie na to radę….

      • Agata pisze:

        Proponowałabym, żeby mi już nie „paniować” 🙂
        Zawsze się może zdarzyć, że coś nie wyjdzie, nawet z najlepszego przepisu, bo jesteśmy na przykład w gorszej kondycji, mniej skupieni i uważni. Na prostych recepturach najłatwiej się wyłożyć. Nie oburzam się, że nie wyszło – nawet się cieszę, bo inni mogą mieć z tego naukę 🙂

  21. DwieLeweRece pisze:

    Dziękuję za ten przepis! Wreszcie i mnie się udało zrobić dobre naleśniki 🙂

  22. wojtek pisze:

    A ja po raz kolejny je robiłem i powiem wam że dobrze rozgrzana patelnia i nawet pierwszy wyszedł rewelacyjny

  23. asia pisze:

    Agato, to najlepszy przepis na ciasto naleśnikowe, właśnie skończyłam smażyć naleśniki wg Twojego przepisu….. i wyszły cudowne, pyszne, idealne 🙂

  24. Ewa pisze:

    Jesli smazymy nalesniki na slodko to do ciasta proponuje dodac nie oleju,a rozpuszczonego masla.Beda delikatniesze i smaczniejsze. Oleju dodaje ,kiedy robie krokiety.

  25. Sidu pisze:

    Mi też wyszły, ale mam pytanie: pamiętam, że moja babcia najpierw ubijała białko z jajek i na końcu mieszała to z ciastem. Pewnie żeby byly bardziej puszyste/lekkie. Czy tak się już nie robi?

    • Agata pisze:

      Można tak zrobić, ale nie wiem, czy różnica będzie widoczna. To dość rzadkie ciasto jest i ja smażę z niego cieniutkie naleśniki. Puszystość widać najlepiej na gęstszym trochę cieście i grubszych naleśnikach 🙂

      • Natashka pisze:

        Hej, chociaż jestem po gastronomię to nie jestem jakimś tam mistrzem w gotowaniu bo nie przepadam. Ale pamiętam ze w szkole robiliśmy nalesniki biszkoptowe i do nich się dawało właśnie ubite białko. One wychodziły wtedy takie prawie na centymetr i składało się je na pół i dekorowane owocami i śmietanką, może o takie chodzi

        A odnośnie przepisu jest super juz trzeci raz korzystam dzięki pozdrawiam

  26. Zbyszek pisze:

    25 raz zrobiłem to ciasto i jest super , wszystkie składniki pakuję jednocześnie i potem miksuję, po 50-60 min. na patelnię

  27. Zbyszek pisze:

    jeszcze jedna drobna uwaga – w sklepach nie ma cukru waniliowego , jeżeli już to trzeba zrobić samemu, w sklepach jest cukier wanilinowy a to jest chemia do kwadratu, dodaję to po przeczytaniu jednej z pierwszych opinii
    Robiłem naleśniki z różnych przepisów ale Agaty jest najlepszy

    • Agata pisze:

      Zbyszku, już można kupić cukier z prawdziwą wanilią, ale taniej wychodzi zrobić samemu 🙂

      • zbyszek pisze:

        od początku stosuję mąkę 450 i za każdym razem wychodzą super, więc opowiadanie ,że przyczyną zła jest mąka to bajka, zapewne niska temperatura patelni

  28. wolf pisze:

    właśnie skończyłem smażyć moje pierwsze naleśniki 😉
    wyszły spox- miałem tylko mąkę tortową lubella 500kę, to dałem mniej wody [pół szklanki]/ myślę, że oleju można dać 1/3 szklanki czyli troszkę więcej. i szczypta soli bo jem naleśniki przeważnie na słodko…
    dzięki sukcesowi mam doping żeby kupić specjalną patelnię do naleśników- robiłem na moim zdezelowanym tefalu, nie za bardzo się do tego celu nadaje… czy macie jakieś wskazówki co do zakupu takiej specjalnej patelni do naleśników??

    dzięki za dobry przepis pozdrawiam m.

  29. Monika pisze:

    Dziękuję za przepis … naleśniczki pyszne … moje dzieci są zachwycone 🙂 Pozdrawiam serdecznie 🙂

  30. Magda.mk pisze:

    Ciasto rewelacyjne.
    Nigdy nie umiałam zrobić cieniutkich naleśników. Te są idealne 🙂

  31. ana pisze:

    A ja robię z mężem „na oko” Zawsze wychodzą idealne 🙂

  32. Asia pisze:

    Naleśniki genialne!!! Każdy następny był lepszy, nareszcie znalazłam idealny przepis. Mąż zachwycony, lecę robić drugą turę 🙂 Aha i jeszcze jedno, na tą porcję wychodzi równiutko 15 sztuk cudownych naleśniczków… Mniam. Dziękuję za super przepis.

  33. Jacek pisze:

    skarbie bardzo dziękuję za przepis łopatologiczny…akurat jestem budowlańcem samotnie wychowujący synka..pomogło mi w życiu. wszystkiego dobrego i buziole od nas obu. Jacek i Jakub…

  34. Robert pisze:

    Witaj Agato:-) naleśniki wg Twojego przepisu juz są w żołądku:-) zmieniłem delikatnie niektóre rzeczy tj wodę dałem zwykła źródlana, mąkę miałem typ 500, mleko 3.2%, olej rzepakowy, łyżeczka cukru. Również wyszły super. Dziękuję za przepis 🙂 Pozdrawiam

  35. JK pisze:

    Nie przepadam za naleśnikami, mąż z kolei uwielbia je. Jak ma ochotę na naleśniki, kupuje je w zaprzyjaźnionym sklepie. Są bardzo smaczne (nawet ja czasami się skuszę), ale niestety bardzo drogie. Dzisiaj przez przypadek wpadłam na ten przepis i postanowiłam zrobić mu niespodziankę. Mąkę miałam tylko tortową (nie wiem jaki to typ, bo opakowania już nie miałam), więc trochę ryzykowałam. Kobieto Wszechjedząca, są rewelacyjne. Delikatne i pyszne. Akurat gotowałam w parowarze zielone szparagi, więc na „gorąco” zawijałam szparaga i „rąbałam”. Ja, która nie przepadam za naleśnikami zjadłam w ten sposób 7 szt. Teraz nie mogę się ruszyć. Aha, chyba mam mniejszą patelnię, bo wyszło 21szt. Mąż jeszcze nie wrócił z pracy, więc jak dostanie naleśniki będzie w szoku. Dla niego zrobię nadzienie z sera, dla siebie jeszcze ze 4 ze szpinakiem, serem pleśniowym i suszonymi pomidorkami. WIELKIE DZIĘKI ZA SUPER PRZEPIS !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1

  36. Izi pisze:

    Super! Nigdy nie robiłam sobie naleśników, ale moja córeczka ma już prawie pół roku, więc powoli „ćwiczę” różne przepisy z myślą o mojej Kochanej Księżniczce. Zrobiłam sobie dziś na śniadanie naleśniki z tego przepisu i wyszły piękne, nawet pierwszy. Tylko porcja za duża, dopiero skończyłam jeść. Następny raz zrobię je dopiero wtedy, gdy córeczka pomoże mi je zjeść 😉

  37. Monika pisze:

    Mama mówi: więcej jajek, mniej mąki, bo to jajka mają wiązać ciasto 🙂 poza tym, tak jak ktoś tam wspomniał – jajka roztrzepać i dodawać resztę, a mąkę na koniec do uzyskania prawidłowej konsystencji 🙂

    • Agata pisze:

      Liczba jajek w tym przepisie jest wystarczająca, ciasto jest dobrze związane 😉

    • luisiana pisze:

      Nie zgodzę się co do jajek. Moje składniki na ciasto naleśnikowe: 1,5 szkl. mąki, 1 szkl. wody, 200 ml mleka, 1 łyżka oleju i przez długi czas dodawałam jedno jajo, i naleśniki pięknie się smażą, pierwszy jest taki sam jak reszta czyli taki jaki ma być, zawsze pierwszy naleśnik mi wychodzi wystarczy że patelnia jest dobrze rozgrzana, a ciasto odczekało godzinę. I w taki oto sposób smażą się piękne cienkie naleśniki.
      Oczywiście przez moje gapiostwo:) nie zauważyłam że powinny być dwa jaja w przepisie wtedy jest lepszy smak naleśników. Ale jak widać nawet z jednym jajem naleśniki wyjdą, musi być tylko odpowiednia konsystencja ciasta i musi ono odczekać około godziny.
      Pozdrawiam autorkę bloga:)

  38. Renata pisze:

    Agatko właśnie wypróbowałam twój przepis wszystko idealnie wyszło.Pozdrawiam

  39. Asia pisze:

    Witam,czy mogę na te ciasto nałożyć farsz jak na krokiety pozdrawiam

  40. Władzia pisze:

    Witam!
    Robiłam pierwszy raz naleśniki z tego przepisu i wyszły bardzo dobre nawet pierwszy,nic się nie przyklejało i na pewno wypróbuję jeszcze inne przepisy Pani.Bardzo dziękuję za fajny przepis.Wyszło mi 17 sztuk były bardzo cienkie.Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam!.
    Władzia

  41. kas pisze:

    Super przepis, znów po niego siegam 🙂 pozdrawiam!!!

  42. Monika ;-) pisze:

    Cześć Agata 🙂

    naszło mnie tak wczoraj na naleśniki i myszkuje w necie za jakimś przepisem .. no i traf .. padło na Twój. Myślę sobie.. wygląda na łatwiznę. No to do dzieła 😀
    No i zaczeły sie schody przy smażeniu. Mam patelnię ceramiczną. Czy to przeszkadza?
    Zrobiłam jak napisałaś by wlać odrobinę ciasta. Czekałam cierpliwie aż się ciasto odłączy od patelni by przerzucić a tu nic.. przylgneło do patelni na amen.
    HELPPPPP……………. 🙁

    • Agata pisze:

      Cześć Moniko,
      Po pierwsze primo: patelnia musi być dobrze rozgrzana 🙂
      Po drugie primo: jeśli nie jesteś pewna „nieprzywieralności” swojej patelni warto przed wylaniem pierwszego naleśnika przesmarować ją olejem, a kolejne smażyć już na sucho.

      mam nadzieję, że zdążyłam z odsieczą 🙂

      • Monika ;-) pisze:

        Powiem tak… myślałyśmy o tym samym 🙂 Chwilę po tym jak wrzuciłam posta, pognałam do kuchni sprawdzić trzeciego naleśnika i … Hurrraaaa.. zaczął się sam odklejać od patelni. Ale wciąż było za sucho. Dolałam odrobinę oleju i już kolejne wychodziły ok. Może nie tak gładkie jak innym to wychodziło ale i tak dumna jestem, że wyszło 🙂
        Tak więc dzięki Twym wskazówkom i przepisowi mój Luby będzie miał super jedzonko 🙂

        Jeszcze raz dzięki serdeczne 😀

  43. Iga pisze:

    Wczoraj robiłam te naleśniki dokładnie z Twojego przepisu. Straszne dużo wychodzi, smażyłam je chyba z godzinę! Ale warto 🙂

  44. zestresowany tata ???? pisze:

    Jak się zostało w domu samemu z szarańczą dzieciaków ????, swoich i nie tylko, żona z przyjaciółmi pojechała na zakupy, a one WSZYSTKIE CHCĄ NALEŚNIKÓW, na początku była 6 ale wydaje mi się że jest ich coraz więcej i nadal się mnożą, to ile mam zrobić tego ciasta? I jeszcze jedno pytanie moja babcia zamiast wody mineralnej dodawał piwa ?????
    Proszę o pomoc!!!!!

    • Agata pisze:

      Zestresowany tato, chyba za późno przychodzę z odpowiedzią, ale wydaje mi się, że szóstka dzieciaków naje się naleśnikami z tych proporcji, bo wychodzi z tego ciasta około 15 sporych sztuk. Wiele zależy do tego, co zawiniesz w te naleśniki 🙂 Do ciasta można dodawać piwo, ale polecam tak robić, kiedy planujesz wytrawny farsz. Pozdrowienia! 🙂

  45. Bożena pisze:

    Tak się naczytałam tych komentarzy, że zgłodniałam. Idę robić ciasto 🙂 Później dam znać jak wyszło

  46. anna v pisze:

    Cudowny przepis na nalesniki ,a moze masz fajny przepis na batony przekaskowe?

  47. Ela pisze:

    Naleśniki są po prostu REWELACYJNE!!!! cieniutkie i sprężyste, takie właśnie jak mają być. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie 🙂

  48. munia pisze:

    przepis jest ŚWIETNY! jadłam przeróżne NAJ-leśniki ale te są najlepsze 😉 co do przywierania hmmm.. ja używałam nie mam pojęcią jakiej mąki (mieszkam za granicą), brakło mi mleka wiec „dopchałam” wodą – zwykłą z kranu (akurat to jest tutaj plus-można ją śmiało pić) a smażę na kwadratowej patelni grillowej!
    więc dla mnie to, że patelnia musi być idealnie gładka to mit, jeśli dłużej przytrzymam to mam na naleśnikach wzorek od tych karbowań – fajnie wygląda – poza tym nic mi się nie dzieje – żadnych bąbli, purchli itd…
    Dziękuje za przepis, na stałe zagościł na naszym stole 😉

  49. zestresowany tata!!!! pisze:

    Przepraszam, że dopiero teraz…. Naleśników wystarczyło… Jak pisałem zamiast wody mineralnej, nalałem piwa. Godzina w lodówce i później znowu dobrze zmiksować i…. klękajcie narody… kilka z dżemem, kilka z serkiem waniliowym i kilka z cukrem pudrem…. Hmmmm było super…. Ale zrobiłem jeszcze kilka razy no. z farszem warzywnym….
    Raz jeszcze dziękuję…
    Pozdrawiam serdecznie i chyba zacznę lubić kuchnie!!!???

  50. Agnieszka pisze:

    Zrobiłam tydzień temu Mężowi naleśniki z Twojego przepisu. Zajadał się jak małe dziecko i przyznał, że nigdy nie jadł tak smacznych naleśników i nie uwierzył, że robiłam je pierwszy raz 🙂
    Dziękuję!

  51. Magda pisze:

    Dziękuję za prosto wytłumaczony przepis, niestety w domu rodzinnym nikt nie uczył mnie gotować (!!!) mimo moich chęci i teraz wszystkiego muszę się uczyć „na swoim”… Mam pytanie, jeśli chcę podać naleśniki na obiad dla 4 osób, to mam je wcześniej usmażyć a potem każdy osobno podgrzewać, żeby wszyscy dostali ciepłe?

    • Agata pisze:

      Magdo, możesz usmażyć je trochę wcześniej i trzymać na kupce pod drugim talerzem, dodatkowo lekko owijając folią. Powinny zachować ciepło przez dobre pół godziny, ale gorące nie będą. Pierwszy naleśnik z góry może wtedy lekko zaparować. Możesz je odsmażyć po napełnieniu farszem (ale nie każdy się nadaje), wtedy na pewno każdy będzie miał gorące 🙂

  52. Magda pisze:

    Dziękuję za odpowiedź i sorry za może trochę głupie pytanie 😉

  53. kORNELKA pisze:

    Zrobiłam i powiem tyle,że szału nie ma, pierwszy raz musiałam 3 naleśniki wyrzucić bo się rozwaliły na patelni. Mam patelnie specjalnie do naleśników Tefal, nową, ciasto wg przepisu i porozwalały mi się. wczesniej robiłam nalesniki z przepisu mojej babci, ale chciałam spróbować czegoś nowego, niestety zawiodłam się i wracam do starego przepisu.

  54. Marta pisze:

    Rewelacja!!! Cieniutkie naleśniki, które dają się bez problemu przewracac 🙂

  55. tomasz pisze:

    Pani Agato-właśnie taki”łopatologiczny”opis robienia naleśników był dla mnie przydatny.Jako początkujący robiłem ciasto,i smażyłem naleśniki już kilka razy-są dobre,jeżeli prawidłowo dobierze się ilość ciasta,i rozprowadzi po patelni.Nie obeszło się beż wpadek.Być może jestem szczególnie zdolny-przechyliłem miskę przy mieszaniu ciasta mikserem.Efekt wiadomy.Dobrze,że niewiele było sprzątania,a zapaska uratowała moje spodnie przed przedwczesnym praniem.Teraz już zawsze zakładam fartuch,który osłania ubiór powyżej pasa.Za to zapaska jest dobra np.do obierania warzyw.
    Oby więcej takich „łopatologicznych”przepisów.

  56. Irek z Finlandii pisze:

    wlasnie idealnie opisalas teraz czekam pol godz jakie beda napisze potem robie to pierwszy raz

  57. Sara pisze:

    Super! Pierwszy raz w życiu robiłam naleśniki i nawet pierwszy wyszedł idealnie 🙂 ! Pyyyszne! Przy trzecim nawet podrzucałam! Świetnie! Ciekawe co powie męż mój jak wróci! Świetny blog – zakochałam się

    • Agata pisze:

      Saro, bardzo dziękuję za przemiły komentarz – za każdym razem, kiedy dostaję informację, że komuś coś wyszło z mojego przepisu, rosną mi skrzydła 🙂 Pozdrawiam serdecznie 🙂

  58. Patrycja pisze:

    Pysznee ! ???? najlepsze jakie kiedykolwiek jadłam !! ???????? Dziękuje bardzo za przepis ????

  59. krynia pisze:

    mam pytanie po co ta woda gazowana ….. chemia ……. dlaczego dzis nie potrafia kuchareczki zrobic prawdziwego nalesnika ….. zeby byl puszysty czasem to zalosne,,,,, daj mleko make sol zeby nie bylo jalowe cukier zeby ladnie sie piekly i jajka ale nie za duzo jajek bo bialko robi swoje i twarde wyjda,,,,cala filozofia

    • Sebaaa pisze:

      Wypraszam sobie. Woda gazowana jest gazowana przez dodawanie do niej CO2, związek ten znajduje się także w powietrzu. Nie rozumiem więc pani bulwersu.
      Serdecznie pozdrawiam, a przepis bardzo fajny i prosty, ale z dużym potencjałem ????

  60. burama pisze:

    Zaraz będę piekła naleśniki z Pani przepisu. Chyba będą dobre.

  61. Aga pisze:

    Witam, jestem kuchara z dwudziesto paro letnia praktyka i Twoje nalesniki sa najlepsze, robie je czesto, moje dzieciaki sie nimi zajadaja, na obiad, kolacje i sniadanie ;), maz po cichu tez …

  62. Stara gospodyni pisze:

    W opisie i przepisie i komentarzach została zebrana cała mądrość na temat naleśników 🙂 naleśniki smażę rzadko ale sam przepis i komentarze mnie ucieszyły i zachęciły do smażenia i do badań !
    Od lat jestem przekonana, że bardzo ważne jest to, żeby ciasto „dojrzało”, niezależnie od przepisu i zadanych proporcji.
    Ponieważ w rodzinie mam czterech chłopców w różnym wieku, zrobiłam podwójną porcję ciasta.
    Smażyłam na trzech patelniach. Każda jest inna i każda dostarczyła mi pewnych informacji dotyczących powstawania purchli i tempa smażenia.
    Pierwsza patelnia tzw. naleśnikowa, o cienkim dnie, szybko się nagrzewa i na niej powstawały największe purchle ale przestały się robić pod koniec smażenia, dlaczego? Może dlatego, że w końcu się równomiernie nagrzała?
    Druga patelnia, żeliwna, mniejsza ale ciężka jak jasny gwint. Na niej wcale nie robiły się purchle, wolno się rozgrzała i równo się na niej smażyło ale tak naprawdę jest za ciężka do smażenia naleśników, jest znakomita do prażenia nasion.
    Trzecia patelnia nazywana przez nas „kosmiczną” francuskiej firmy Tefal ma od spodu napisane „ingenio induktion” jest znakomita. Równomiernie się rozgrzewa, nie przypala. Na niej też się robiły purchle ale z czasem przestały się robić.
    Ostatnia informacja jest taka, że z podwójnej porcji ciast wyszło mi 20 naleśników takiego typowego rozmiaru i 16 ciut mniejszych z żeliwnej patelni. Przepis jest bossski!
    Teraz pakuję koszyczek i jedziemy na wycieczkę!
    Dziękuję i Pozdrawiam wszystkich naleśnikożerców!

  63. Paula pisze:

    Potwierdzam – przepis jest super. Po wielu próbach z innymi przepisami kończących się na przypalonych patelniach w końcu wyszły mi: piękne, smaczne naleśniki. Dziękuję Pani Agato. Będę eksperymentować z innymi Pani przepisami mimo, że ogólnie nie przepadam za ,,babraniem się” w kuchni 🙂

  64. Jan pisze:

    Udalo sie. Wspanialy przepis. Zachwuje na przeszlosc.
    Dziekuje i pozdrawiam

  65. Kasia pisze:

    Mam w domu tylko mąkę pszenną pełnoziarnistą typ 1850. Czy mogę jej użyć do tych naleśników? Jeśli tak, to czy należy zmienić proporcje składników? Dziękuję z góry za odpowiedź i pozdrawiam 🙂

    • Agata pisze:

      Kasiu, spróbuj z tego przepisu – klik – używając samej razowej mąki, tylko mleka daj trochę więcej, około 550 – 600 ml – chwilę po usmażeniu będą sztywniejsze, ale zmiękną 😉 Pozdrawiam i życzę powodzenia 🙂

      • Kasia pisze:

        Ojej, bardzo dziękuję za szybką odpowiedź. Niestety jestem bardzo niecierpliwa (a teraz również głodna ;)) i pomieszałam już wszystkie składniki z tego przepisu w misce. Mam wrażenie, że ciasto wyszło za rzadkie, da się to jeszcze uratować? Ile powinnam dosypać mąki?

        • Agata pisze:

          Kasiu, ciasto na naleśniki powinno odstać około pół godziny, wtedy zgęstnieje, jak mąka dobrze nasiąknie. Trudno mi powiedzieć, ile, i czy w ogóle, powinnaś dosypać mąki 😉 Spróbuj usmażyć pierwszego naleśnika i zobacz, jak wyjdzie. Wtedy możesz dosypać kilka łyżek mąki, jeśli będzie taka konieczność.

          • Kasia pisze:

            Wyszły wspaniałe!!! Ciasto rzeczywiście zgęstniało, nie trzeba było już nic dodawać 🙂 Wszystkie świetnie odchodziły od patelni, ślicznie się rumieniły i ani jeden się nie rozerwał! 😉 Nawet nie przypuszczałam, że moje pierwsze w życiu naleśniki będą tak udane! Bardzo, bardzo dziękuję za przepis i za wszystkie wskazówki, na pewno będę jeszcze zaglądać na tę stronę 🙂 Pozdrawiam!

  66. Ewcia pisze:

    Pyszne. Świetny przepis. Dziękuję.

  67. Agnieszka pisze:

    W końcu udały mi się naleśniki! Próbowałam już wielu przepisów ale zawsze coś było nie tak. Dziś poszukiwania dobrego przepisu się kończą! Dziękuję bardzo autorce 🙂

  68. Barbara pisze:

    Dzisiaj je zrobiłam. Dałam zwykłą wodę niegazowaną . Nie odczekiwałam pół godziny i wyszły rewelacyjne. Przepis świetny!!! Pozdrawiam

  69. Nina pisze:

    Smażę naleśniki wiele lat, ale Twój przepis jest świetny, nawet ten pierwszy naleśnik był naprawdę nieskazitelny. Całe życie się uczymy i zawsze może być lepiej, tylko trzeba spróbować. Zachęcam wszystkich, także tych , którzy maja jeszcze jakieś wątpliwości.

  70. noma pisze:

    Jak dla mnie najlepszy przepis w necie!
    Jak NALEŚNIKI to na podstawie tego przepisu. Pyszne!

  71. Jacek pisze:

    Super przepis. Pierwszy raz smażyłem jakieś pół roku temu. Od tamtej pory jestem domowym mistrzem naleśników i nie mogę się opędzić od córek. Jedyna różnica to, że daję 2 szklanki mąki bez „czubka”, może dlatego że używam mąki 500 – 550.

  72. Kamila pisze:

    Super Przepis ?.Bardzo Pani Dziekuje ???

  73. paula pisze:

    super przepis, wyszły idealne !:)

  74. Asia pisze:

    Bardzo spisały się do krokietów – zamiast mleka dałam mleko sojowe, a mąkę dałam 50/50 pszenną i gryczaną. Polecam 🙂

  75. Eleonora pisze:

    Pierwszy raz smażyłam naleśniki. Wybrałam ten przepis, bo… kiedyś, gdy szukałam receptury, on bodaj jako pierwszy wyskoczył w wyszukiwarce. Wyszły bardzo dobre! Tylko w podrzucanie na patelni się nie bawię – gdy już odchodzi, obracam łopatką i tyle. Zaskakuje mnie, że w składzie nie ma cukru, a one i tak wydają się smakować i pachnieć odrobinę słodko. Nakładamy mięso w sosie, zawijamy tyle sztuk, ile kto zje (mnie starczyły 3, choć jestem głodomór i użyłam mniejszej patelni) – i obiad na 2 dni gotowy 😀 A jak coś zostanie, to mąż pewnie spałaszuje na słodko, a ja może nawet bez niczego – bo też pyszne. Dziękuję za prosty i skuteczny przepis!

  76. kasia pisze:

    wiem. czy dużą różnica wyjdzie, kiedy zamiast wody gazowanej dodam zwykła?

  77. Kinia pisze:

    Dzięki! Fajny i nie aż taki trudny przepis. Shernę go dalej.

  78. Ewelina pisze:

    Bardzo fajny przepis i dobrze opisany. Dzięki serdeczne. Postaram się go przetestować.

  79. michasia pisze:

    Musiałam tu wrócić i napisać komentarz. Naleśniki idealne, nie tłuste, nie przywierają, nigdy takich nie zrobiłam, przepis przechwytuje na wieki. Szczęście że się udały bo robione pod baczną obserwacją wszystko lepiej wiedzącej teściowej. Wielkie, wielkie dzięki 😀

  80. Justyna pisze:

    Super to ciasto ja mam dobrą patelnię do naleśników ale ciągle mi wychodziły jakieś twarte i w końcu nareszcie wyszły super. Dziękuję za przepis.

  81. Jerzy pisze:

    UWAGA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    Ja, zamiast szklankę wody gazowanej dodaję dopiero co zagotowaną szklankę wody i powoli dodaję do miksowanego ciasta , a potem dodaję olej kujawski ciągle miksując ciasto. Potem odstawiam na 45` a następnie smażę . Żaden naleśnik nigdy mi się nie przypalił, a po ostygnięciu usmażonych naleśników są idealnie elastyczne i sprężyste i nie rozrywają się . Pod przykryciem w lodówce można je trzymać aż do 2 dni.
    Ciekawostką jest zrobienie naleśników na Piwie Żateckie , które zastępuje wodę gazowaną i mleko. Wyrabiamy jak normalne naleśniki na końcu dodajemy olej kujawski . Naleśniki nie przypalają się , są jaśniejsze – podaje się je z farszem mięsnym lub mięsno – warzywnym. Po podgrzaniu w piekarniku – można posmarować roztrzepanym jajkiem przed wstawieniem – pachną i smakują jak świeże bułki z nadzieniem. Zarówno pierwsze i drugie naleśniki smażę na patelni naleśnikowej 28cm na połowie mocy palnika gazowego. Zbyt szybkie smażenie spowoduje , że naleśniki mogą łamać się podczas przewracania na drugą stronę i pękać podczas podsmażania na oleju . Bardzo polecam moje przepisy stosuję już od kilku lat i nigdy jeszcze niczego nie przypaliłem. Smacznego!!!

Skomentuj zestresowany tata ???? Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *